Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|
aktualizacja

Brakuje paliw. Ekonomista Orlenu: skutki odczujemy na stacjach

689
Podziel się:

- Weszliśmy w okres dużej zmienności cen ropy i paliw, wywołanej niedostatecznymi rezerwami. Po to, by uspokoić sytuację, potrzebna jest większa podaż paliw z nowych rafinerii - uważa główny ekonomista PKN Orlen Adam Czyżewski. Analitycy e-petrol.pl nie mają wątpliwości: kierowcy tankujący diesla muszą szykować się na 8 zł za litr. Takie ceny na stacjach zobaczymy już za kilka dni.

Brakuje paliw. Ekonomista Orlenu: skutki odczujemy na stacjach
Analitycy e-petrol.pl nie mają wątpliwości: kierowcy tankujący diesla muszą szykować się na 8 zł za litr (Inne, Jakub Kaczmarczyk)

Zdaniem głównego ekonomisty PKN Orlen sytuacja na globalnych rynkach paliw jest nietypowa, bo po raz pierwszy od paru dekad popyt na paliwa (głównie na diesla) przewyższa dostępne moce rafineryjne. - Z tego powodu pojawianie się nowych czynników ryzyka silniej przenosi się na ceny - wskazuje Adam Czyżewski.

Połowa ludności na świecie już odczuwa skutki recesji

Dodaje, że na rynkach dostępność gotowych paliw jest ograniczona, choć rafinerie "pracują pełną parą". - Szczególnie głęboki jest niedobór diesla, gdyż dodatkowy popyt na to paliwo generuje energetyka. Dostępne instalacje generujące ciepło i prąd, napędzane olejem napędowym i opałowym łagodzą niedobory energii spowodowane brakiem gazu ziemnego - wskazał Czyżewski.

Presję na wzrost cen paliw wzmaga eskalacja działań wojennych - sabotaż rurociągów NS1 i NS2, odcięcie drogi na Krym, rosyjskie ataki rakietowe na ukraińskie miasta, a także osłabienie kursu złotego do dolara amerykańskiego - dodał.

- Nie bez wpływu na obecną sytuację jest decyzja OPEC+, redukująca eksport ropy, po której ceny ropy na rynkach wzrosły - zauważył Czyżewski. Zwrócił jednak uwagę, że sytuacja na rynku ropy jest zupełnie inna niż na rynkach paliw.

- Paliw brakuje, podczas gdy ropy jest nadmiar i decyzja OPEC+ jest na to dowodem. Ograniczenie eksportu ropy ma na celu podtrzymanie jej cen przed dalszym spadkiem - zaznaczył główny ekonomista Orlenu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Dlaczego studio z Litwy, pracujące dla Atari, przywozi 50 pracowników na konferencję do Poznania?

Według niego to, jak bardzo ceny paliw będą rosły w najbliższym czasie w hurcie i na stacjach paliw, zależy od popytu na świecie i w Europie. Podkreślił, że popyt na paliwa zmienia się pod wpływem zarówno ich cen, jak i różnych czynników ryzyka związanych z wojną.

- Według projekcji Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego połowa ludności na świecie już odczuwa skutki recesji, co na pewno znajdzie przełożenie w ograniczeniu popytu na paliwa - powiedział Czyżewski.

Wskazał, że w przypadku benzyny, na którą popyt w sezonie zimowym na półkuli północnej zwykle spada, możemy liczyć na powstrzymanie wzrostu cen, a nawet spadki. - Natomiast popyt na diesla zależy obecnie silnie od energetyki (jest to substytucja gazu ziemnego i węgla) i w sezonie zimowym będzie silny - dodał.

Co może wpłynąć na uspokojenie sytuacji na rynku paliw? Ekonomista PKN Orlen uważa, że potrzebne jest przede wszystkim zwiększenie podaży paliw z nowych rafinerii, budowanych obecnie na Bliskim Wschodzie, w Afryce i w Azji.

- Rafinerie te zaczną dostarczać paliwo na rynki globalne od połowy przyszłego roku. Wtedy w globalnym przemyśle rafineryjnym pojawią się niezbędne rezerwy, których obecnie brak, i ceny paliw spadną w relacji do cen ropy - stwierdził Czyżewski.

Zaznaczył jednak, że ceny ropy są obecnie w "rękach" kartelu OPEC+, zainteresowanego podtrzymywaniem ich wysokiego poziomu.

- Dobra wiadomość jest taka, że wysokie ceny ropy mobilizują zarówno wydobycie w USA i w Kanadzie, jak też ograniczają trwale popyt na ten surowiec, zastępując go tam, gdzie to możliwe alternatywnymi paliwami i poprawą efektywności energetycznej - zauważył Czyżewski.

W krótkim czasie ceny mogą się obniżyć w reakcji na obniżenie ryzyka geopolitycznego oraz z powodu cieplejszej zimy, kiedy jest mniejszy popyt na diesla ze strony energetyki. - Może także mieć miejsce silniejsza redukcja popytu w skali globalnej, z powodu wysokich cen, niż się obecnie zakłada - dodał ekspert.

Wzrost cen paliw. Co zrobi Orlen?

Czy PKN Orlen planuje jakieś działania, by ograniczyć skalę wzrostu cen paliw? Ekonomista koncernu mówi krótko: nie mamy wpływu na sytuację na rynkach globalnych, od której poprzez parytet importowy zależą nasze ceny hurtowe.

- Nie mamy także wpływu na rosnące koszty biokomponentów i energii, potrzebnej do produkcji i dystrybucji paliw. Mamy natomiast wpływ na zapewnienie ciągłości dostaw paliw, więc redukujemy w ten sposób ryzyko wzmożonych zakupów w obawie, że paliw zabraknie - tłumaczył Czyżewski.

Dodał, że Orlen ma też możliwość zmniejszania wahań cen detalicznych w stosunku do zmian cen paliw na globalnych rynkach.

- Jeśli chodzi o stacje paliw w Polsce, to warto przypomnieć, że pomimo że oddziałują na nas te same czynniki globalne, to od 14 tygodni ceny paliw na polskich stacjach są na najniższym poziomie w całej Unii Europejskiej - podał Czyżewski.

Ekonomista Orlenu odpowiedział też na pytanie o to, czy obawy o deficyt paliw w Europie będą przyczyniać się do dalszych wzrostów notowań tych produktów.

- Weszliśmy w okres dużej zmienności cen ropy i paliw, spowodowanej niedostatecznymi rezerwami. Do czasu odbudowania rezerw, co wymaga sporych inwestycji i czasu, trzeba się liczyć z istotnymi wahaniami. Rezerwy paliw powinny rosnąć już od połowy przyszłego roku, w miarę pojawiania się na rynku nowych rafinerii - stwierdził Czyżewski.

Kierowcy tankujący diesla muszą szykować się na cenę 8 zł za litr - nie mają wątpliwości analitycy e-petrol.pl. W analizie z poniedziałku 10 października eksperci podkreślają, że to efekt drożejącego oleju napędowego. Od połowy ubiegłego tygodnia ceny wzrosły o blisko 1000 zł za metr sześcienny.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(689)
WYRÓŻNIONE
MJK
2 lata temu
Nie lubię jak ktoś robi se mnie idiotę a tak się teraz czuję… ktoś musi zapłacić za tą wojnę i całą resztę obiecanek . Dla mnie rozbój w biały dzień . Diesel kosztuje tyle jak w momencie gdy na rynku baryłka kosztowała 130-140 dolarów. Teraz ok 90 dolarów. Rozumiem ze dolar podrożał ale o 10 % … No i mamy 8% vatu … Chcecie kroić firmy to proszę bardzo , w końcu dostały kupę kasy w czasie pandemii ale dlaczego płacić maja normalni ludzie
Pyta
2 lata temu
Dla Niemca 1,8 euro to mało przy ich płacach, u nas 8 zł przy naszych płacach to już dużo . Czemu obajtek wskazuje że mamy najtańsze paliwo a nie porówna ile można zatankować litrów z każdego państwa w danym kraju za minimalną krajową ??
Adam
2 lata temu
Polscy kierowcy muszą płacić więcej aby Orlen mógł rozdawać za darmo paliwo dla Ukrainy. Niestety mamy antypolski rząd dla którego ważniejsi są Ukraińcy niż właśni obywatele
NAJNOWSZE KOMENTARZE (689)
Xjdsj
2 lata temu
A ja to mam wrażenie, że nasza ropa przypadkowo dziwnie trafia do czołgów naszych wschodnich sąsiadów...
Z POLAND CORP...
2 lata temu
Okradamy KIEROWCÓW DIESLA O 1 ZŁ NA DETALU DO BENZYNY. KŁAMCIE DALEJ
Ddd
2 lata temu
Ropa nie jest już produktem luksusowym. Stała się standardem. Więc podatek nakładany na nią nie może być tak duży. Jest to zwykle chamstwo kolejnych zadAcych którzy nie zmienia tego, bo to fajna opcja wyludzenia kasy od obywatela
Cinereo
2 lata temu
Skutki recesji? Dlaczego nie walnac prawde: skutki sankcji i wchodzenia bez wazeliny Ameryce. Ameryce, ktora ma tylko 8% inflacji, sprzedaje Europie gaz 4-krotnie drozej, niz robila to Rosja, a jej koncerny zbrojeniowe zarabiaja krocie. I ktora szykuje na w Europie IIIWS.
Tyle
2 lata temu
Wszystko zaplanowane. MWF razem z banksterskim bankiem światowym to kwatera dowodząca. Przecież nie mogą za swoje błedy i zyski płacić korporacje. Musimy za ich głupotę płacić my. Zwykłe złodziejstwo globalistów i to na masową skalę. Zawsze pod pretekstem wojny i wyciągania środków na zbrojenia. W ten sposób ciągle ci sami dranie pociągają za sznurki i uwsteczniają świat. A moglibyśmy być już daleko bardziej do przodu i wszyscy żyć w dobrobycie a nie tylko kasta.
...
Następna strona