W 2022 r. Donald Tusk zapowiadał, że jeśli dojdzie do władzy, to litr benzyny będzie kosztować 5,19 zł. - Ceny spadły na świecie dość radykalnie, natomiast nie u pana Obajtka. Polacy dalej będą orzynani bezwzględnie przez PiS i pana Obajtka, także na cenach benzyny - mówił lider Platformy Obywatelskiej podczas ubiegłorocznej kampanii wyborczej.
Nowy rząd zderzył się z rzeczywistością. Obecnie za benzynę kierowcy płacą średnio 6,41 zł za litr i nic nie wskazuje, aby w najbliższym czasie paliwo miało znacząco tanieć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Reakcja Obajtka na odpowiedź ministrów
Były prezes Orlenu Daniel Obajtek na portalu X skomentował odpowiedź ministrów Borysa Budki oraz Andrzeja Domańskiego na interpelację w sprawie cen na stacjach. W cytowanych przez Interię komunikatach ministrowie wskazali, że na cenę paliw wpływa wiele czynników.
Rozumiem, że to "bardzo konkretne rozwiązanie, które spowodowałoby, że litr benzyny kosztowałby 5 zł", zapowiadane w sierpniu zeszłego roku, gdzieś się zagubiło? Okazuje się, że na cenę paliwa wpływa wiele czynników. Eureka. Wcześniej była wina Obajtka i PiS - napisał Obajtek.
"Na cenę paliwa wpływa wiele czynników" - wskazują ministrowie
O "paliwo po 5 zł" zapytał poseł Marcin Porzucek, który przygotował interpelację do rządu w tej sprawie. Dopytywał, kiedy można spodziewać się obniżki, czy obietnica zostanie zrealizowana w 2025 r., a także "ile wg aktualnych cen kosztowałoby rocznie budżet państwa obniżenie podatku VAT i/lub akcyzy, aby cena paliw osiągnęła obiecany poziom 5 zł/l?".
Minister aktywów państwowych oraz minister finansów wskazali, że na cenę paliw wpływają: "koszty surowców, koszty produkcji, marże nakładane przez producentów oraz podmioty dokonujące obrotu tymi paliwami, kurs złotego, podatek VAT i akcyzowy".
Natomiast ze względu na "na niezależne zmienne wpływające na kształtowanie końcowych cen paliw, nie jest możliwe przedstawienie kosztów, jakie musiałby ponieść budżet z tytułu obniżenia części składowych ceny za litr paliwa".
Minister finansów dodał, że ewentualna obniżka podatków, nie sprawi, że ceny na stacjach spadną. Podkreślił, że "producenci i dystrybutorzy paliw mogliby wykorzystać taką obniżkę w celu powiększenia swoich marż, zwiększając w ten sposób zyski. W konsekwencji takiej polityki konsumenci mogliby nie odczuć obniżki stawek akcyzy, a dodatkowo budżet państwa straciłby część dochodów, które są przeznaczane m.in. na ważne cele społeczne".
Ministrowie wskazują też, że ceny paliw w kraju są także zależne od prawa unijnego, dlatego Polska nie może sama decydować o zmianach w podatku VAT na paliwo.