Jak wynika z raportu Euler Hermes, wspartego danymi z Monitora Sądowego i Gospodarczego, w ostatnim roku niewypłacalność zadeklarowało najwięcej firm od 10 lat.
Na tym nie koniec. Euler Hermes szacuje, że niewypłacalność polskich przedsiębiorstw może zwiększyć się o 17 proc. względem poprzedniego roku, a niewypłacalność na rynkach eksportowych może wzrosnąć nawet o 25 proc.
Zdaniem autorów raportu nie ma branż bezpiecznych i nieobjętych ryzykiem niewypłacalności.
Jako przykład podają sektor spożywczy, gdzie niewypłacalnych było 109 producentów i przetwórców, czyli ponad jedna trzecia wszystkich niewypłacalności firm produkcyjnych (niewypłacalność zgłosiło ogółem 319 przedsiębiorstw z branży produkcji).
Jak mówi Tomasz Starus, członek zarządu Euler Hermes, wyniki można tłumaczyć na wiele sposobów. Jednak najbardziej prawdopodobne jest to, że w polskie firmy uderzył kryzys wywołany pandemią koronawirusa.
- Widać to m.in. po niechlubnym rekordzie upadłości w usługach oraz transporcie, również pasażerskim - mówi Starus. - Nigdy w historii nie było tak dużych wzrostów niewypłacalności rzędu 70 proc. rok do roku jak w tych sektorach - co pokazuje, jak rozległe jest to zjawisko.