We wtorek obradował w siedzibie MEiN w Warszawie Zespół ds. Statusu Zawodowego Pracowników Oświaty. W czasie briefingu prasowego po tym spotkaniu szef resortu edukacji i nauki Przemysław Czarnek i wiceminister Dariusz Piontkowski przekazali, że zaproponowali podniesienie od 1 stycznia 2023 kwoty bazowej dla nauczycieli, określonej w ustawie budżetowej, o 9 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Więcej pieniędzy dla nauczycieli
W skład Zespołu ds. Statusu Zawodowego Pracowników Oświaty wchodzą przedstawiciele kierownictwa resortu, przedstawiciele związków zawodowych zrzeszających nauczycieli i przedstawiciele organizacji samorządowych. Poprzednie posiedzenie odbyło się w grudniu 2021 r. Do wtorku minister nie zwoływał spotkań tego zespołu.
Na początku sierpnia w money.pl pisaliśmy o wysypie ofert pracy dla nauczycieli. Dyrektorzy szkół narzekają na braki kadrowe, a wśród najczęściej wymienianych powodów zniechęcających do pracy w zawodzie nauczyciela są nie tylko niskie zarobki. Równie często wskazywana jest też bardzo duża odpowiedzialność, obciążenie psychiczne i stres, a także brak wymaganych kwalifikacji. Płace mają pójść w górę - minister Czarnek zapowiedział podniesienie wynagrodzenia zasadniczego do 3424 zł od 1 września. - W ślad za wynagrodzeniem ma też pójść uproszczenie awansu zawodowego, który był zbyt skomplikowany - wskazał szef MEiN. Jak dodał, nastąpi również skrócenie dojścia do stopnia nauczyciela mianowanego o dwa lata.
To jednak może nie wystarczyć. Według wiceprezes Grupy Progres Magdy Dąbrowskiej analiza rynkowa wyraźnie pokazuje, że kadra naukowa nie otrzymuje oczekiwanych wynagrodzeń, ale też informacji zwrotnej np. o tym, że ich praca jest wartością, że jest ważna. - Szkoły ratują się obecnie np. przyznając więcej godzin obecnym nauczycielom, którzy coraz częściej pracują na półtora lub nawet dwa etaty. Jednak taka konstrukcja ma gliniane nogi i nie sprawdzi się na dłuższą metę, bo wystarczy, że ktoś zachoruje albo zmieni pracę i znowu robi się kłopot - wskazała.