- My chcemy to zrobić - mówił w niedzielę Jarosław Kaczyński podczas spotkania z sympatykami w Stargardzie w województwie zachodniopomorskim. Tak odpowiedział na pytanie, czy PiS planuje jakieś zmiany w systemie spółdzielczości mieszkaniowej.
"Prezesi mają sto różnych metod"
Jak przekonywał, konieczna jest do tego aktywność społeczna, bo "nie wchodzi w grę – choćby ze względów konstytucyjnych – rozwiązanie spółdzielni i poddanie ich np. pełnemu nadzorowi państwa". - Zmianę przeprowadzimy, ale to nie zadziała, jeżeli spółdzielcy nie będą aktywniejsi. Bo ci prezesi, którzy często nadużywają władzy, mają sto różnych metod, żeby z różnych sytuacji się wykręcić – komentował.
Według Kaczyńskiego "dzisiaj wadą spółdzielni jest to, że one się same nadzorują, poza NIK w pewnych wypadkach albo prokuratorem, jeżeli już jest uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Walka z wiatrakami
- Myśmy już w latach 2001-2005 postawili na zmianę w spółdzielniach i, uczciwie mówiąc, przegraliśmy tę walkę. Myśmy wtedy nawet postawili na inną sprawę – ogródków działkowych, też przegraliśmy. Bo nie było parcia od dołu. Ludzie woleli, żeby zostało tak jak jest – przypomniał.
W spółdzielniach mieszka 10 mln Polaków - przypominał w ubiegłym roku dziennik "Fakt". Od lat mieszkańcy zgłaszają problemy z władzami, które okupują stanowiska, nie można ich skutecznie skontrolować, ani prześwietlić pensji. Odwołanie to walka z wiatrakami.
Dlaczego Mieszkanie Plus nie wypaliło
W Stargardzie prezes PiS zabrał też głos ws. fiaska programu Mieszkanie Plus. Jego zdaniem "różnego rodzaju deweloperskie interesy" uniemożliwiły sukces. - W gruncie rzeczy ten program potrzebował wolnych terenów do budowy mieszkań - powiedział. - Okazało się, że mamy do czynienia z takim stanem, że uzyskanie terenów, mimo, że należą do jednostek państwowych, jest niezwykle trudne - wyjaśnił.
Dodał, że rząd musi sobie z tym dać radę, bo w Polsce ciągle brakuje przynajmniej 2-3 mln mieszkań do europejskiego poziomu. Według Jarosława Kaczyńskiego to właśnie ten problem ma wpływ na to, że w Polsce rodzi się za mało dzieci. Szef PiS zapowiedział, że do wyborów przedstawi nowy program.