A czy Ty skorzystasz z tarczy solidarnościowej? Napisz, ile prądu zużywasz i podziel się swoimi wątpliwościami. Czekamy na dziejesie.wp.pl.
Za przyjęciem ustawy głosowało 264 posłów, przeciwko było 34, a 134 wstrzymało się od głosu. To oznacza, że Sejm poparł rządową propozycję zniesienia tzw. obliga giełdowego, a ustawa trafi teraz do Senatu, który będzie mieć 30 dni na ustosunkowanie się do dokumentu.
Ceny prądu. Znienacka pojawił się drugi pomysł na ich obniżenie
Wydawało się, że na trwającym posiedzeniu w sprawie energii Sejm zajmie się wyłącznie projektem ustawy zamrażającej ceny prądu dla gospodarstw domowych. Jednak we wtorek 27 września w trybie obiegowym rząd niespodziewanie przyjął drugi projekt ustawy w tym zakresie, tym razem dotyczący obrotu energią na giełdzie.
Rząd zapewnia, że nowe rozwiązania, nie wprowadzają zakazu handlu na giełdzie energii, ale wprowadzają więcej możliwości sprzedaży prądu. "Handel na giełdzie w dalszym ciągu będzie się odbywał, przy czym o skorzystaniu z tej formy obrotu będzie decydować każdy uczestnik rynku samodzielnie, stosownie do własnej strategii rynkowej" - przekazała Kancelaria Premiera na swoich stronach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Autorem nowelizacji jest Ministerstwo Klimatu i Środowiska, a zakłada ona m.in. zniesienie tzw. obliga giełdowego, czyli obowiązku sprzedaży energii elektrycznej poprzez giełdę energii. Obowiązku tego dochować muszą przede wszystkim wytwórcy prądu z węgla i gazu.
Ustawa już następnego dnia trafiła pod obrady Sejmu. Politycy PiS-u tego samego dnia zdecydowali, że będzie ona rozpatrywana na bieżącym posiedzeniu.
Podczas prac sejmowej Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych wiceminister klimatu i środowiska Anna Łukaszewska-Trzeciakowska zapewniała, że celem planowanej nowelizacji jest zapewnienie przedsiębiorstwom wytwarzającym energię elektryczną swobody w wyborze sposobu sprzedaży wyprodukowanej przez siebie energii elektrycznej.
Podkreśliła zarazem, że nowelizacja jest jednym ze sposobów na to, by umożliwić końcowym odbiorcom dostęp do tańszych ofert sprzedaży energii elektrycznej, którą wytwórcy mogą oferować w kontraktach dwustronnych.
Zniesienie obliga giełdowego. Opozycja krytykuje rząd
Inne zdanie na ten temat mieli posłowie opozycji, którzy ostrzegali, że likwidacja tzw. obliga spowoduje utratę transparentności rynku. Zwrócili przy tym uwagę na negatywną opinię Urzędu Regulacji Energetyki (URE), który jest zdania, że likwidacja obowiązku giełdowego spowoduje odwrotne efekty do oczekiwanych.
Krzysztof Gadowski (KO) przypomniał, że do 2018 r. obowiązywało obligo 30 proc., natomiast PiS podniósł je do 100 proc. - Wtedy ogłaszaliście przejrzystość cen energii elektrycznej - zauważył.
Przewodniczący komisji Marek Suski (PiS) na tak sformułowany zarzut odpowiedział, że od tego czasu sytuacja się zmieniła, gdyż Polska ma do czynienia z wojną i manipulacją na giełdzie. Stwierdził też, że taka decyzja pozwoli obniżyć rachunki odbiorców końcowych nawet o dwie trzecie.
Eksperci i przedstawiciele rynku ostrzegają PiS przed zniesieniem obowiązku
Piotr Orzech z URE na tym samym posiedzeniu komisji ostrzegł, że likwidacja obliga może spowodować zmniejszenie konkurencyjności na rynku, a tym samym mogą pojawić się manipulacje z tym związane. Takie samo zdanie mają również przedstawiciele państwowego Tauronu.
Spółki wytwórcze będą mogły sprzedawać energię klientom i spółkom obrotu bezpośrednio, co docelowo może obniżyć ceny energii na rynku hurtowym. Cena może znacząco spaść, dziś jednak trudno oszacować, o ile dokładnie - przyznał prezes Tauronu Paweł Szczeszek w rozmowie z PAP Biznes. - Głównym skutkiem zniesienia obliga może być spadek płynności giełdowych kontraktów terminowych. Zmniejszenie dostępności ofert handlowych, jak i brak transparentnego indeksu cenowego, prawdopodobnie zwiększy ryzyko kosztów zakupu energii elektrycznej - przestrzegł.