Jarosław Kaczyński zapowiedział co prawda wzrost płacy minimalnej do poziomu 3000 zł brutto, ale to dopiero na koniec 2020 r. i przy założeniu, że PiS wygra wybory. Pewne natomiast jest to, że od 2020 r. płaca minimalna wzrośnie do 2600 zł brutto, a to spory problem dla samorządów, bo będą musiały dopłacić do tego setki milionów złotych z własnej kasy.
Czytaj też: Płaca minimalna w górę. Rząd przyjął projekt
Podniesienie płacy minimalnej dla samorządów oznacza też większe przychody - jednak dużo niższe od wydatków, dlatego trzeba będzie dopłacić. - Wzrost przychodów jednostek samorządu terytorialnego w przyszłym roku (w związku z podniesieniem płacy minimalnej - przyp.) wyniesie 266 mln zł. Samorządy wydatkować będą środki na poziomie 697 mln zł. Jeżeli chodzi o saldo dla samorządów ogółem, to jest to saldo ujemne na poziomie 430 mln zł - powiedział w czasie posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Marcin Zieleniecki, którego cytuje PAP.
Jak dodał, w administracji rządowej wzrost przychodów będzie porównywalny z tym szacowanym dla samorządów, co wynika z "udziału w podatku dochodowym od osób fizycznych". Natomiast, jeśli chodzi o wydatki, to w administracji rządowej "będą one znacznie wyższe". - Ta operacja będzie kosztować budżet 1 mld 172 mln zł. I tutaj to saldo dla budżetu państwa jest dwukrotnie niższe - powiedziałbym, bo mówimy tutaj o kwocie minus 905 mln zł - zaznaczył minister.
Czytaj także: Płaca minimalna w górę. "Będę musiał zamknąć firmę"
Zieleniecki mówił także o wzroście płacy minimalnej w kontekście sektora prywatnego, w którym - jak zaznaczył - płace dynamicznie rosną. Tym bardziej, jego zdaniem, wynagrodzenia w sektorze publicznym "muszą za tym podążać". Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z połowy września, płaca minimalna ma wzrosnąć do 2600 zł w 2020 r. z 2250 zł w 2019 r. Jest to wzrost o 15,6 proc.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl