O sprawie pisze "Rzeczpospolita", która zauważa, że 82 proc. zakupów online kończy się wysłaniem paczki do maszyny. A jednak 93 proc. klientów wybierających tego typu dostawę odbiera swoje paczki w paczkomatach InPostu. 3 proc. przesyłek trafia do urządzeń Orlenu, 2 proc. – do tych od Allegro, a po 1 proc. – od DHL i DPD – wynika z analiz Gemiusa.
Walka o paczki
Poczta Polska przegrywa wojnę o paczki
W tym zestawieniu zabrakło państwowego operatora. Poczta Polska, mimo że jeszcze jakiś czas temu miała w planach rzucenie rękawicy największemu graczowi, wyraźnie przegrywa rywalizacje o przesyłki. Plany firmy zakładały postawienie 2 tys. maszyn do końca 2022 r. Nie udało się to do dziś.
Poczta najpierw liczyła na współpracę z Orlenem w ramach kooperacji. Jednak koncern naftowy obrał inną strategię i wybrał działanie na własną rękę. W konsekwencji dziś posiada 3,4 tys. maszyn. Do tego przesyłki można odebrać też na: 1,1 tys. stacji, w 700 kioskach Ruchu i ok. 5 tys. punktów partnerskich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dlatego też PP w 2019 r. postawiła na współpracę z firmą SwipBox, a w jej efekcie powstało ok. 200 automatów. Dziś jednak strona internetowa operatora wskazuje, że klienci mogą skorzystać z 83 automatów. Co się stało? "Rz" zauważa, że Poczta przestała współpracować z tym partnerem.
Poczta Polska nie załamuje rąk
Jednak spółka nie załamuje rąk i wciąż liczy na zwiększenie swojego udziału w tym rynku. Biuro prasowe przekazało dziennikowi, że do końca roku firma ma dysponować ok. 1 tys. urządzeń.
Jesteśmy w trakcie odbiorów technicznych kolejnych automatów paczkowych, sukcesywnie udostępnianych klientom. Ich liczba do końca października wyniesie kilkaset – przekazała Poczta Polska w odpowiedzi na pytania "Rz".
PP podkreśla też, że nawiązała współpracę "z jednym ze światowych potentatów na rynku tego typu maszyn", choć nie wymienia jego nazwy. Jednak jej następstwem ma być znaczące zwiększenie liczby automatów w 2024 r. Firma przypomina też, że współpracuje w zakresie dostaw paczek z Biedronką.