Ministerstwo edukacji pracuje nad nowelizacją rozporządzenia w sprawie sposobu podziału części oświatowej subwencji ogólnej.
Projekt zakłada zwiększenie subwencji łącznie o miliard złotych, który ma być przeznaczony wyłącznie na podwyżki dla nauczycieli.
Ta kwota ma sfinansować przede wszystkim wszystkim na 9,6 proc. podwyżki, które powinna być wypłacane zaraz po wakacjach.
Oglądaj też: Wcześniejsza emerytura dla nauczycieli. Ekspert bezlitosny
Zdaniem przedstawicieli lokalnych władz ta kwota jest zbyt mała i nie wystarczy m.in. na podwyżki dla pracowników.
- Według naszych wyliczeń, na rządowe obietnice wzrostu płac z pochodnymi potrzebujemy 1,4 mld zł. Ten wzrost płac dla jednej trzeciej gmin będzie prawdziwą katastrofą, bo tyle z nich nie dysponuje nawet milionem złotych nadwyżki. Może dojść do sytuacji, że niektóre samorządy mogą nie wypłacić tych pieniędzy - mówi Krzysztof Iwaniuk, wójt gminy Terespol i przewodniczący Zarząd Związku Gmin Wiejskich RP, w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną".
Dodatkowym problemem są podwyżki dla nauczycieli z przedszkoli. Te nie mogą być finansowane z subwencji oświatowej, bo prowadzenie przedszkoli należy do zadań własnych gmin.
Przedstawiciele związków zawodowych chcą też, aby kolejne świadczenie, wypłacane od września, objęło także nauczycieli przedszkolnych. Mowa o dodatku za wychowawstwo w wysokości 300 złotych. Według obecnych przepisów dodatek ma być wypłacany "wychowawcom klas", podczas gdy w przedszkolach funkcjonują nie klasy, a oddziały.
- Będziemy przekonywać ministra edukacji, aby wprowadził przepis, który jednoznacznie przesądzi, że nauczyciele wychowawcy w przedszkolu tak samo jak pozostali mają prawo do minimalnego dodatku z tego tytułu - mówi w rozmowie z DGP Sławomir Wittkowicz, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego "Solidarność-Oświata" FZZ.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.