- Nieprzestrzeganie zaleceń terapeutycznych przez pacjentów, czyli brak adherencji (od angielskiego słowa adherence – przyp. red.), to nie tylko nieprzyjmowanie dzień w dzień tabletek, zgodnie z zaleconym dawkowaniem, ale także niemodyfikowanie stylu życia zgodnie ze wskazówkami lekarza – powiedział prof. Artur Mamcarz, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych i Kardiologii WUM. Jak ocenił, dotyczy to przede wszystkim chorób przewlekłych, jak choroby układu krążenia czy cukrzyca.
Na debacie zorganizowanej pod koniec października w Warszawie przez Medyczną Rację Stanu prof. Aleksander Prejbisz, kierownik Zakładu Epidemiologii, Prewencji Chorób Układu Krążenia i Promocji Zdrowia Narodowego Instytutu Kardiologii w Warszawie, wyjaśnił, że brak adherencji pacjentów najłatwiej sprawdzić na podstawie stosowania przez nich leków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak skontrolować pacjentów
- Najłatwiej możemy to zmierzyć np. sprawdzając, czy pacjent zrealizował receptę - powiedział specjalista. Dodał, że z danych wynika, iż jedna trzecia pacjentów z takimi czynnikami ryzyka chorób sercowo-naczyniowych, jak nadciśnienie tętnicze czy zaburzenia lipidowe, nie dociera z receptą do apteki. - To są czynniki ryzyka, które dotyczą milionów Polaków, a zatem jest to problem społeczny – podkreślił prof. Prejbisz.
Zwrócił uwagę, że pacjent z chorobą przewlekłą, który wykupił lek, powinien następnie zażywać go regularnie oraz zgłosić się na wizytę kontrolną po kolejną receptę.
Z analizy, którą zespół prof. Prejbisza przeprowadził we współpracy Narodowym Funduszem Zdrowia oraz z Agencją Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, wynika, że wśród pacjentów z nadciśnieniem tętniczym połowa nie kontynuuje terapii już w ciągu roku od diagnozy i wypisania pierwszej recepty. Najlepiej do zaleceń lekarskich stosują się osoby z najstarszych grup wiekowych, tj. mające 70-80 lat.
Problem niestosowania się do zaleceń lekarskich to problem wieku młodego i średniego. Wśród 30- i 40-latków nie więcej niż co trzecia osoba wytrwa w terapii przez rok – mówił prof. Prejbisz.
Zaznaczył, że problem ten jest najlepiej poznany w zaburzeniach będących czynnikami ryzyka chorób sercowo-naczyniowych, takich jak nadciśnienie tętnicze czy zaburzenia lipidowe, ale dotyczy tak naprawdę wszystkich chorób przewlekłych, w tym cukrzycy, chorób onkologicznych, chorób układu oddechowego, zaburzeń psychicznych i innych.
Co roku kosztuje nas to 6 mld zł
Prof. Mamcarz ocenił, że brak adherencji niesie ze sobą ogromne straty medyczne i finansowe. - Pacjent z chorobą przewlekłą często nie zauważa dobrego efektu przestrzegania zaleceń terapeutycznych. Natomiast on i jego bliscy zauważą, że adherencja jest zła, ponieważ pacjent przejdzie udar mózgu czy zawał serca, które spowodują niepełnosprawność, a mogą nawet prowadzić do przedwczesnej śmierci. To są obciążenia dla społeczeństwa i dla budżetu państwa – tłumaczył specjalista.
Z przytoczonych przez niego danych wynika, że brak adherencji powoduje w Polsce straty w wysokości 6 mld zł rocznie, natomiast w UE - ponad 120 mld euro rocznie. Ponadto ok. 200 tys. mieszkańców Europy umiera w ciągu roku z powodu nieprzestrzegania zaleceń terapeutycznych.
Zdaniem prof. Prejbisza problem braku adherencji wśród pacjentów wynika między innymi z tego, że w polskim systemie ochrony zdrowia nie kładzie się nacisku na uzyskanie konkretnych celów terapeutycznych. - Nie mamy elementów motywujących ani lekarza, żeby pilnował pacjenta, ani pacjenta, żeby pilnował się sam – powiedział specjalista.
Braku współpracy lekarza z pacjentem
Jak ocenił, bardzo wiele problemów z adherencją wynika z braku dobrej współpracy lekarza z pacjentem (tzw. concordance). Lekarze nie wyjaśniają chorym, dlaczego mają zażywać dany lek, jak go stosować, by był skuteczny, etc.
- Nasza relacja z pacjentem musi przejść zmianę w kierunku partnerstwa, współodpowiedzialności, zrozumienia. Ja zawsze mówię pacjentowi, że to jest umowa dwustronna - ja staram się przepisać mu jak najlepszą terapię, stosuję preparaty złożone, by zażywał jak najmniejszą liczbę tabletek, by ułatwić mu leczenie. Ale też wyjaśniam, że tabletki wszystkiego nie załatwią, że musi zmienić swój styl życia – wymieniał prof. Prejbisz.
Dodał, że cele dotyczące zmiany stylu życia czy schudnięcia muszą być realne i osiągalne – np. do następnej wizyty pacjent ma schudnąć trzy kilo, a nie dziesięć.
Zmiany systemowe
Eksperci ocenili, że konieczne jest wprowadzenie zmian systemowych, które przyczynią się do poprawy adherencji pacjentów.
Takie metody są już stosowane w wielu krajach. Na przykład są kraje, gdzie zakres refundacji niektórych leków zależy od tego, czy pacjent spełni pewne warunki, np. poprawi swoje wyniki – powiedział prof. Prejbisz.
Zdaniem prof. Mamcarza możemy aplikować dobre rozwiązania wprowadzane w innych krajach, uwzględniając polską specyfikę. Za przykład specjalista podał Portugalię, która w ciągu 30 lat dzięki wprowadzeniu rozwiązań systemowych zwiększyła skuteczność leczenia nadciśnienia tętniczego z 3 proc. do 50 proc. W Portugalii zaangażowano w to różne ogniwa systemu ochrony zdrowia – od lekarzy i innych pracowników medycznych, przez farmaceutów, organizacje rządowe i pozarządowe aż po pacjentów.
Specjalista przypomniał, że 1 stycznia 2025 roku Polska obejmie półroczne przewodnictwo w Radzie UE. W czasie jego trwania, tj. 27 marca, przypada Międzynarodowy Dzień Adherencji Terapeutycznej. "Warto to wykorzystać do stworzenia koalicji, której działania przyniosłyby poprawę w zakresie przestrzegania zaleceń terapeutycznych przez pacjentów w wieloletniej perspektywie" – ocenił prof. Mamcarz. W innym przypadku będziemy wydawali coraz więcej na terapie, które nie pomogą pacjentom a obciążą budżet, podsumował.