Jarosław i Lech Kaczyńscy podjęli już decyzję o przeprowadzeniu wcześniejszych wyborów parlamentarnych, uwaaża szef PO, Donald Tusk. Według niego, ich termin to 26 marca.
W czwartek prezydent Kaczyński powiedział w telewizji TVN 24, że jeśli koalicja rządowa nie powstanie, to będzie musiał „pójść na ryzyko rozpisania nowych wyborów”.
Wstępem do rozmów o koalicji ma być podpisanie zaproponowanego przez PiS paktu stabilizacyjnego, w którym partie opozycyjne zobowiązałyby się do poparcia 11 kluczowych projektów ustaw rządu oraz do powstrzymywania się przez sześć miesięcy od prób odwoływania ministrów.
Samoobrona i Liga Polskich Rodzin (LPR), które poparły mniejszościowy rząd Kazimierza Marcinkiewicza w głosowaniu o wotum zaufania i nad budżetem 2006, deklarują gotowość podpisania tego dokumentu, ale jednocześnie rozmawiają o wystawieniu wspólnych list w przypadku ogłoszenia nowych wyborów.
Prezydent skłania się do interpretacji, według której konstytucyjny termin czterech miesięcy prac parlamentarnych nad budżetem mija z końcem stycznia, a nie 19 lutego, jak przyjmowano początkowo. Oznacza to, że jeśli Sejm wprowadzi – zgodnie z apelem rządu – poprawki do budżetu podczas swojego posiedzenia w poniedziałek i wtorek, ustawa wróci do Sejmu po terminie, co umożliwi skrócenie kadencji parlamentu.