Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jan Osiecki
|

Najdłuższy rozwód w historii polskiej polityki

0
Podziel się:

Tylko jedna koalicja w ciągu ostatnich 17 lat przetrwała całą kadencję - Money.pl przypomina, jak dotychczas kłóciły się partie.

Najdłuższy rozwód w historii polskiej polityki
(PAP/ Bartłomiej Zborowski)

Tylko jedna koalicja w ciągu ostatnich 17 lat przetrwała całą kadencję - Money.pl przypomina, jak dotąd rozpadały się koalicje.

W polskich koalicjach bywało różnie. Czasem los koalicji i rządu zależał od jednego głosu. Kiedy poseł Zbigniew Dyka (ZChN) 28 maja 1993 zamiast na salę plenarną poszedł do toalety upadł rząd Hanny Suchockiej. Oficjalnie poseł zatrzasnął się w toalecie. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że ZChN pokłócił się wówczas z Unią Demokratyczną. W koalicji wtedy trzeszczało cały czas.

Warto przypomnieć, że w wtedy w Sejmie było aż 17 klubów i kół parlamentarnych. Koalicja popierająca rząd Suchockiej składała się z aż siedmiu partii.

ZOBACZ TAKŻE:href="http://www.money.pl/gospodarka/polityka/artykul/czarnecki;lepper;prowadzi;partie;na;pole;minowe,55,0,257079.html">Czarnecki: Lepper prowadzi partię na pole minowe
Nawet partie dość egzotyczne partie kłóciły się na poważnie. Polska Partia Przyjaciół Piwa (zdobyła w wyborach 3,27 proc. głosów co dało jej 10 wynik na 111 komitetów i 16 posłów) dość szybko podzieliła się na dwa kluby poselskie tzw. „Małe Piwo" i „Duże Piwo". I to mimo apeli Janusza Rewińskiego, który do znudzenia powtarzał swoim działaczom: "Piwo nie jest ani ciemne, ani jasne, jest po prostu smaczne".

"Nie było tak naprawdę spokojnej kadencji w Sejmie. Zawsze były jakieś tarcia w koalicji" - mówi wicemarszałek Bronisław Komorowski, który zasiada w Parlamencie od 1991 roku.

_ W 2001 roku Leszkowi Millerowi nie udało się powtórzyć sytuacji sprzed czterech lat. SLD wytrzymało z PSL zaledwie pół kadencji. _

Udało się tylko raz

Najspokojniej było w Sejmie II kadencji. Koalicjanci co prawda tradycyjnie się kłócili. Ba, nawet trzykrotnie zmieniano premiera, ale ludowcy wytrzymali z SLD aż 4 lata. To jedyna koalicja w historii po 1989 roku, która przetrwałą pełną kadencję.

Potem było już tylko gorzej. Akacja Wyborcza Solidarność wytrzymała z Unią Wolności prawie trzy lata. Iskrzyło co prawda często. Grupa posłów AWS regularnie walczyła z wicepremierem Leszkiem Balcerowiczem.

Co więcej politycy Akcji składali nawet wnioski o wotum nieufności wobec ministrów z AWS! "AWS to było ugrupowanie skłócone nie tylko z koalicjantem, ale także targane wewnętrznymi sporami. Poza tym istniały spore różnice ideowe. Współpraca była bardzo ciężka" - wspomina Komorowski.

ZOBACZ TAKŻE: Premier: Kryzys z Lepperem był nieunikniony
Kiedy jednak przebrała się miarka, koalicja rozleciała się w kilka godzin. Po tym, jak premier Jerzy Buzek wprowadził wbrew UW zarząd komisaryczny w Warszawie, następnego dnia władze Unii Wolności spotkały się w Pałacu Kultury i Nauki. Trzy godziny później było wiadomo, że koalicji nie ma. Co ciekawe do końca kadencji Unia Wolności nieformalnie współpracowała z AWS

SLD-PSL - bis

W 2001 roku Leszkowi Millerowi nie udało się powtórzyć sytuacji sprzed czterech lat. SLD wytrzymało z PSL zaledwie pół kadencji. Po kilku spięciach ludowcy niespodziewanie postawili się okoniem i zagłosowali przeciwko sztandarowemu projektowi rządu, czyli przeciwko wprowadzeniu winietek dla kierowców. Ustawa Marka Pola przepadła z kretesem. A następnego dnia Ludowcy już byli w opozycji.

_ Najspokojniej było w Sejmie II kadencji. Koalicjanci co prawda tradycyjnie się kłócili. Ba, nawet trzykrotnie zmieniano premiera, ale ludowcy wytrzymali z SLD aż 4 lata. _"W tej koalicji kryzys jest wpisany w jej istnienie. Jarosław Kaczyński od samego początku wymyślił, że będzie sterował partnerami w ten sposób. Pytanie tylko jak długo da się tak wytrzymać?" - mówi Komorowski.

Dlaczego koalicja rozpada się tak długo i w takich mękach? "To wina nowego prawa rozwodowego, które utrudnia rozstanie się małżonków" - przekonuje Ryszard Czarnecki były polityk Samoobrony. "To jest najdłuższy koniec świata w historii" - dodaje Julia Pitera z PO.

Zdaniem wielu to wciąż jednak nie koniec. "Ta koalicja jeszcze się nie rozpadła. Możliwe, że masa krytyczna została przekroczona, ale nie będę zdziwiony, jeśli ta masa okaże się większa niż sądzimy. Samoobrona przełknęła dymisję Leppera może i przełknie nominację Mojzesowicza. Sporo może się wydarzyć nawet w ostatniej chwili, gdyby był głosowany wniosek o skrócenie kadencji Sejmu" - ocenia Krzysztof Leski dziennikarz TVP3, który obserwuje życie polityczne w Sejmie od 17 lat.

Na razie można spodziewać się kolejnych oświadczeń o zerwaniu koalicji przez PiS i zapewnieni Samoobrony, że mimo wszystko w niej zostaje. W niedziele bowiem zbierają się władze partii Andrzeja Leppera i mają ustalać dalsze działania.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)