W USA trwa głosowanie w amerykańskich prawyborach prezydenckich. O nominację walczą niezależnie od siebie Demokraci i Republikanie.
Dzisiejsze głosowanie może przesądzić o tym, kto zostanie kandydatem Partii Republikańskiej. Rozstrzygnięcia pojedynku wśród Demokratów nie należy się jednak spodziewać.
Prawybory prezydenckie w USA trwają od miesiąca. Jednak do tej pory odbywały się one w pojedyńczych stanach. Dziś walka pomiędzy kandydatami toczy się w 24 stanach jednocześnie i dlatego dzień ten określany jest mianem superwtorku.
Ponieważ dotychczasowa kampania miała już wiele nieoczekiwanych zwrotów, nawet tak doświadczeni stratedzy polityczni nie chcą spekulować na temat wyników głosowania.
W Partii Republikańskiej super-wtorek może przesądzić o wyniku walki o nominację. Jeśli John McCain wyraźnie pokona Mitta Romneya, to on wystartuje w listopadowych wyborach prezydenckich.
U Demokratów walka pomiędzy Hillary Clinton i Barackiem Obamą jest bardzo wyrównana. Sztaby obojga kandydatów przyznają, że walka o nominację tej partii może przedłużyć się do marca albo nawet do kwietnia.
Jednak zwycięstwo Obamy lub Clinton w dużej liczbie stanów, może mieć duże znaczenie psychologiczne i postawi drugiego kandydata w trudnej sytuacji.