Lech Wałęsa opublikował w internecie ponad 500 stron materiałów, które otrzymał z IPN. Liczy, że po ich lekturze Anna Walentynowicz i małżeństwo Gwiazdów "przeproszą go i oddadzą Ordery Orła Białego".
W jednym z tajnych dokumentów MSW z 2.09.1985 r. znajduje się "plan działań pogłębiających antagonizm pomiędzy A. Walentynowicz a L. Wąłęsą oraz między osobami wokół niego skupionymi".
"Liczę, że Walentynowicz i Gwiazdowie przeproszą mnie i oddadzą ordery Orała Białego, bo za taką postawę nie należą się im i będziemy żyli w zgodzie jak należy" - powiedział Wałęsa.
_ Walentynowicz i małżeństwo Gwiazdów zarzucają Wałęsie współpracę z SB. _Były prezydent dodał, że z dokumentami opublikowanymi w internecie nie zapoznał się w całości i wpuścił je "bez cenzury", bo nie boi się ich zawartości. Zaznaczył, że jak "coś" w nich będzie wzbudzającego wątpliwość to się wytłumaczy. "Wciąż byłem naciskany, dlaczego nie publikuję, to zamknąłem oczy i puściłem" - powiedział.
W jednym z tajnych dokumentów MSW z 2.09.1985 r. znajduje się "plan działań pogłębiających antagonizm pomiędzy A. Walentynowicz a L. Wałęsą oraz między osobami wokół niego skupionymi". Na jednym z dokumentów udostępnionych Wałęsie widnieje informacja - "Akta sprawy operacyjnego rozpracowania krypt. "Emerytka" ".
Z kolei dokument tajny specjalnego znaczenia Biura Studiów Służby Bezpieczeństwa MSW z 18.10.1985 r. - "Plan działań w ramach kombinacji operacyjnej krypt. "MIESZKO" " - zawiera następujące zapisy:
"I. W ostatnim czasie A. Walentynowicz nasiliła działania dyskredytujące L.Wałęsę w środowiskach prosolidarnościowych. Coraz częściej rozsiewa pogłoski o niewłaściwej postawie L.Wałęsy, nazywając go oszustem, dwulicowcem, karierowiczem, którego należy zdemaskować.
II. Celem działań jest dalsze utwierdzanie A.Walentynowicz w przekonaniu, że L.Wałęsa nadal współpracuje z SB".
"Liczę, że Walentynowicz i Gwiazdowie przeproszą mnie i oddadzą Ordery Orła Białego, bo za taką postawę nie należą się im i będziemy żyli w zgodzie jak należy" - powiedział PAP w niedzielę Wałęsa.
Współtwórcy "Solidarności" - Andrzej Gwiazda i Anna Walentynowicz - przez lata krytykowali "Okrągły stół" i politykę po 1989 roku. Lecha Wałęsę oskarżali - mimo oczyszczających wyroków sądowych - o współpracę z SB.
_ Według Wałęsy, w materiałach otrzymanych z IPN, które opublikował w internecie widać, jak Anna Walentynowicz oraz Andrzej i Joanna Gwiazdowie dali się manipulować Służbie Bezpieczeństwa. _"W tych materiałach jest prawda; trochę prawdy i widać jak się dali manipulować. Ja im mówiłem: "słuchajcie, wykorzystują was, bzdury opowiadacie", a oni bez przerwy opowiadali te bzdury i to jest pokazane jak oni dali się nabierać" - powiedział były prezydent.
"Rzuciłem na to okiem, jak gówniarzy ich załatwiali. Walentynowicz gdzieś mówiła, że ja mam przeprosić. Mam nadzieję, że jak Walentynowicz zobaczy te dokumenty, to mnie przeprosi, bo ona tam wygląda bardzo źle, gorzej niż źle; wstyd mi za nią. Ona ma przeprosić i mam nadzieję, że zdąży" - dodał.
_ Zaznaczył, że jest "zdegustowany w paru momentach" postawą Walentynowicz i małżeństwa Gwiazdów. _
"Mówiłem: "nie wygłupiajcie się, chodźcie - walczmy", a oni słuchali bardziej "bezpieki" i roznosili po całym świecie. Obrabiali mnie maksymalnie. Jak miałem zwyciężać, jak oni się podkładali?" - podkreślił.
Były prezydent dodał, że z dokumentami opublikowanymi w internecie nie zapoznał się w całości i wpuścił je - jak powiedział - bez cenzury, bo nie boi się ich zawartości. Zaznaczył, że jak "coś" w nich będzie wzbudzającego wątpliwość, to się wytłumaczy. "Wciąż byłem naciskany, dlaczego nie publikuję, to zamknąłem oczy i puściłem" - powiedział Wałęsa.
Wałęsa zaznaczył, że Sąd Lustracyjny, który w sierpniu 2000 r. orzekł, że złożył prawdziwe oświadczenie lustracyjne, iż nie był agentem opierał się także na ujawnionych materiałach.
Pytany, czy opublikuje jeszcze jakieś dokumenty otrzymane z IPN stwierdził, że zastanowi się nad tym, bo w pozostałych teczkach jest materiał bezsensowny i są w nich informacje "zwykłych kablarzy".
16 listopada 2005 r. Wałęsa otrzymał od IPN status pokrzywdzonego przez służby specjalne PRL, umożliwiający mu dostęp do dotyczącej go teczki. Po miesiącu po raz pierwszy przejrzał część materiałów zgromadzonych na jego temat. W gdańskim oddziale Instytutu Pamięci Narodowej na temat opozycyjnej działalności założyciela "Solidarności" zgromadzono ponad 70 teczek akt i setki stron na mikrofilmach.
O udostępnienie swej teczki Wałęsa zwrócił się do gdańskiego oddziału IPN w marcu 2005 r. Tłumaczył wówczas, że robi to, aby udowodnić, że poglądy głoszone na antenie Radia Maryja na temat jego rzekomej agenturalnej przeszłości, są nieprawdą.
W sierpniu 2000 r. Sąd Lustracyjny orzekł, że Lech Wałęsa złożył prawdziwe oświadczenie lustracyjne, iż nie był agentem służb specjalnych PRL. Sąd uznał, że SB fałszowała swe akta na temat Wałęsy. Wałęsa był wówczas lustrowany w związku ze startem w wyborach prezydenckich.
ZOBACZ TAKŻE:
Materiały opublikowane przez Lecha Wałęsę znajdują się na stronach: http://www.mojageneracja.pl/1980oraz http://www.lwarchiwum.home.pl.