W ciągu ostatnich 16 lat ceny w Europie wzrosły średnio o niemal 40 proc. Największe podwyżki dotknęły mieszkania, gaz, prąd i żywność - wynika z raportu Grzegorza Dróżdża, analityka Conotoxia Ltd.
"W ciągu minionych 16 lat ceny w Europie zwiększyły się średnio o 39,7 proc. Największe wzrosty zanotowano w cenach mieszkań, gazu i prądu, które podrożały o 53,3 proc." - wylicza Grzegorz Dróżdż, analityk Conotoxia Ltd. (invest.cinkciarz.pl). Jak dodaje, na drugim miejscu znalazła się kategoria żywności i napojów bezalkoholowych, ze wzrostem cen średnio o 51,6 proc.
Analityk Conotoxia Ltd. przyjrzał się też poszczególnym produktom. "Zdecydowanie najmocniej urosły w Europie ceny energii, łącznie o 107 proc., na drugim miejscu znalazły się oleje i tłuszcze, które podrożały o 102 proc., a podium zamknęły produkty tytoniowe, czyli papierosy, ze 101,6 proc. wzrostu" - wylicza Grzegorz Dróżdż.
Polska z jedną z najwyższych inflacji w Europie
Ekspert zwraca uwagę, że Polska doświadczyła jednej z największych inflacji w Europie w ostatnich latach. "Na przykładzie Polski zauważymy, że największy wzrost cen od 2008 r. miał miejsce w sektorze górnictwa, gdzie ceny wzrosły ponad dwukrotnie, o 159 proc., obejmując węgiel kamienny i rudy metali. Na drugim miejscu pod względem wzrostu znalazły się ceny prądu, gazu i wody, które zdrożały o 152 proc." - wskazuje analityk.
Na końcu listy, jak dodaje, znajdują się ceny trzody chlewnej i drobiu, ze wzrostem o 150 proc.
"Interesujące jest to, że możemy również zaobserwować wpływ otwarcia rynków europejskich na zboże z Ukrainy, co mimo wysokiej inflacji doprowadziło do spadku cen pszenicy o 11 proc. i żyta o 18 proc. od 2008 r." - zauważa Grzegorz Dróżdż.
Inflacja przyspieszyła dopiero od 2020 roku
Analityk Conotoxia Ltd. podkreśla, że inflacja nie była jednolita na przestrzeni całego omawianego okresu. "Zaczęła znacząco rosnąć dopiero od początku 2020 r. Do tego czasu rzadko przekraczała poziom 3 proc. rocznie" - stwierdza ekspert.
Spośród pięciu kategorii najbardziej podatnych na inflację, jedynie ceny produktów tytoniowych wzrastały regularnie, jak wskazuje Grzegorz Dróżdż. "Ceny surowców energetycznych były zdecydowanym liderem wzrostów" - dodaje.
Producenci energii i tytoniu nie zawsze zyskują na inflacji
Choć wysokie ceny energii mogłyby sugerować, że producenci na tym zyskali, wcale tak nie jest. "Porównując wyniki funduszu Energy Select Sector SPDR Fund z wynikami głównego indeksu S&P 500, zauważymy, że pomimo wyjątkowo dobrego okresu dla producentów energii ich wzrosty akcji są praktycznie identyczne jak rezultaty S&P 500" - stwierdza analityk.
Podobnie sytuacja wygląda w branży tytoniowej. "W kontekście regularnie rosnących cen tytoniu i wyrobów tytoniowych przyjrzenie się sytuacji jednego z największych producentów w branży, jakim jest British American Tobacco, ujawnia, że mimo wzrostu cen produktów, nie był to najlepszy okres dla firmy. Akcje spółki odnotowały 31-proc. spadek od roku 2020" - zauważa Grzegorz Dróżdż. Jak tłumaczy, na wyroby tytoniowe regularnie nakładane są dodatkowe opłaty i podatki, które znacząco przyczyniają się do wzrostu cen m.in. papierosów.
"Choć niektóre branże doświadczające wysokiej inflacji mogą na pierwszy rzut oka wydawać się atrakcyjne dla inwestorów, konieczna jest głęboka analiza i ostrożność, ponieważ wzrost cen nie zawsze idzie w parze z korzystnymi wynikami akcji spółek z tych sektorów" - podsumowuje analityk Conotoxia Ltd.