Jeśli chodzi o Chiny, największy wpływ na wzrost eksportu miały dwie kategorie: produkty mleczne (wartość do maja 2019 roku - 119 mln zł), a w tym mleko płynne, którego wartość sprzedaży wzrosła o prawie 10 mln, do 19 mln euro, czyli ok. 83 mln zł oraz mięso drobiowe (wartość do maja 2019 roku - 74,7 mln zł).
Nagły skok drobiu - jak podaje poniedziałkowa "Rzeczpospolita" - wiąże się z otwarciem rynku po ptasiej grypie. Ponadto afrykański pomór świń wywindował ceny wieprzowiny w Chinach o połowę - do 36 juanów (ok. 19 zł) za kilogram. Chińczycy sięgają więc po drób jako tańszy zamiennik. To mięso wysyłamy, póki co jako jedyni z Unii Europejskiej. Do rynku chińskiego dopuszczonych jest pięciu polskich producentów.
Chińczycy kupili też o 63 proc. więcej ekstraktu słodowego i 69 proc. więcej żywego drobiu (głównie piskląt). Milion euro więcej (wzrost o 34 proc.) przyniósł eksport proszków mlecznych. Chiny kupują także produkty niesprzedawalne w Europie np. drobiowe dzioby, łapki i grzebienie,
Zobacz: Wolny handel międzynarodowy jest możliwy. Janusz Steinhoff wymienia warunki
Co ciekawe, do Chin trafiła także herbata z Polski (warta 12 mln zł). Do Japonii z kolei powędrował ładunek herbaty wart dwa razy więcej.
Z danych GUS i Eurostatu, na które powołuje się "Rz", wynika, że rośnie także eksport piwa do Chin (jego wartość w ciągu pierwszych pięciu miesięcy tego roku wyniosła 5 mln zł, o połowę więcej niż przed rokiem). Głównie jednak jest to piwno, które azjatyckie supermarkety sprzedają pod markami własnymi.
Jeden z polskich producentów podbija także Koreę Południową – eksport piwa do tego kraju skoczył w 2018 r. do 67 mln zł z zaledwie 17 mln zł rok wcześniej. A ponieważ do maja 2019 r. osiągnął już 29 mln zł, więc ma szanse pobić poprzedni rekord - wskazuje "Rz".
Jeśli chodzi o Japonię, polska żywność trafia tam łatwiej dzięki umowie o wolnym handlu z UE. Eksport wzrósł w ciągu pierwszych pięciu miesięcy 2019 r. do 118,2 mln zł z 68 mln zł w analogicznym okresie ubiegłego roku. W całym 2018 r. wyniósł 264 mln zł. Eksport proszków mlecznych wzrósł dziesięciokrotnie, do maja osiągnął wartość 21 mln zł. Drugim motorem wzrostu była mrożona wołowina, której sprzedaż wzrosła do 15,3 mln zł z ponad 3 mln zł przed rokiem.
- Tak radykalny wzrost zawdzięczamy w dużej mierze tzw. efektowi niskiej bazy, czyli dotychczasowym słabym wynikom eksportu żywności na te rynki - kwituje "Rzeczpospolita".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl