Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Marcin Lis
Marcin Lis
|
aktualizacja

Polski BLIK globalnie zbliżeniowy. Prezes Mastercard o polskich innowacjach

Podziel się:

- Globalne firmy nie są w stanie tworzyć najlepszych rozwiązań w jednym miejscu – tłumaczył podczas Europejskiego Kongresu Finansowego w Sopocie prezes Mastercard Ajay Banga.

Prezes Mastercard, Ajay Banga
Prezes Mastercard, Ajay Banga (EFC)

Mastercard, globalna firma kojarząca się z kartami płatniczymi, ma coraz mniej wspólnego z „plastikowym pieniądzem”. Choć wciąż miliony klientów posiadają w portfelach karty z logiem Mastercard, a firma obsługuje miliardy transakcji płatniczych, to coraz większe znaczenie w tym biznesie zyskują mobilne formy płatności.

I właśnie zmieniająca się rzeczywistość doprowadziła do nawiązania bliskiej współpracy między Mastercard a stworzonym przez polskie banki BLIKiem, czyli systemem płatności wykorzystującym urządzenia mobilne. Wystarczy więc smarfon, by zapłacić za zakupy kodem wygenerowanym w telefonie. Dzięki aplikacji BLIK, można też wypłacać gotówkę z bankomatu czy przesyłać pieniądze z telefonu na telefon.

BLIKiem płać zbliżeniowo, nie tylko w Polsce

- Możliwości technologiczne w Polsce należą do najlepszych na świecie. Właśnie tak powinniście o sobie myśleć. Chętnie czerpiemy z polskiej innowacyjności, ponieważ żadna globalna firma nie jest w stanie stworzyć optymalnych rozwiązań tylko w jednym miejscu na świecie, ale musi czerpać z różnych źródeł. BLIK to niezwykle innowacyjna technologia stworzona tutaj, w Polsce – przekonywał Ajay Banga.

Połączenie możliwości BLIKa z globalnym zasięgiem Mastercard ma umożliwić korzystającym z rozwiązania Polskiego Standardu Płatności używanie go w dowolnym miejscu na świecie, gdzie akceptowane są zbliżeniowe płatności Mastercard. Zarówno „w realu”, z użyciem technologii zbliżeniowej, jak i online.

Współpraca z BLIKiem jest dla prezesa Mastercard przykładem tego, jak wyglądać powinna przyszłość gospodarki. Gospodarki opartej na współpracy.

– Jesteśmy firmą-platformą dostarczającą usługi, które innym pozwalają się rozwijać. Tak długo, jak z partnerem biznesowym widzicie siebie nawzajem jako wartość dodaną, możecie sobie pomóc – mówił i wprost przyznawał, że gdyby Mastercard zajmował się jedynie plastikowymi kartami, szybko zniknąłby z rynku.

Jak dodał, w ciągu najbliższych pięciu lat na rynku płatności zobaczymy więcej zmian niż widzieliśmy przez ostatnie pięć dekad.

Banki? Wciąż ich potrzebujemy

Współpraca Mastercard z BLIKiem to także przykład odpowiedzi na zmianę stylu konsumpcji oraz podejścia do usług finansowych przez klientów.

– Za 10 lat to urządzenia podłączone do internetu będą kluczowe i trzeba zrozumieć, że nie można klientowi narzucać rozwiązań, ale umożliwiać mu to, co sam chciałby zrobić – podkreślał Ajay Banga. Dlatego właśnie banki i inne instytucje finansowe powinny „wymyślić siebie na nowo i wyjść ze strefy komfortu”.

– Nieważne, czy postawisz na technologie mobilne, kartowe czy płatności przy pomocy odcisku palca. Ważne, że dni, gdy mogłeś narzucać wszystkim jedno rozwiązanie, minęły – zaznaczył prezes Mastercard, który równocześnie ocenił, że na rynku pozostanie miejsce dla tradycyjnych banków. Jego zdaniem trudno spodziewać się tego, by rolę banków przejęły takie firmy jak Apple czy Google.

— W Mastercard oferujemy już sieć płatności i technologię tokenizacji, z której korzystają tacy gracze jak np. Google czy Apple. Ale jako były bankowiec głęboko wierzę, że klienci nadal będą korzystali z oferty banków, bo mają do nich zaufanie, szczególnie jeśli chodzi o powierzanie oszczędności — przekonuje Ajay Banga.

Równocześnie - jak dodaje - bankowe depozyty będą nadal pełnić kluczową rolę w dostarczaniu „paliwa dla gospodarki”.

- Nie można zarabiać bezpiecznie tylko na pożyczkach czy płatnościach. Depozyty będą niezbędne, by bilansować ryzyko – wskazał Banga.

Bezpieczna cyfrowa tożsamość od Mastercard

Współpraca firm nie tylko z sektora finansowego wiąże się kolejnymi wyzwaniami – to cyberbezpieczeństwo i ochrona naszych danych.

Źle zabezpieczone lub niezabezpieczone urządzenia, z których korzystamy każdego dnia, mogą być przejmowane przez hakerów, co zagraża bezpieczeństwu gromadzonych o nas informacji.

– Dlatego niezbędny jest jasny standard bezpieczeństwa urządzeń podłączonych do internetu, podobny do klasyfikacji restauracji czy klas emisyjności pojazdów. Taki standard powinien być zrozumiały dla przeciętnego konsumenta – przekonywał Ajay Banga i tłumaczył, że globalne firmy i rządy powinny zawrzeć coś w rodzaju „Konwencji Genewskiej dla Internetu”.

Zanim do tego dojdzie, Mastercard już teraz zaczął pracować nad koncepcją „cyfrowej tożsamości”, której założeniem jest „zwrócenie klientom pełnej kontroli nad wszystkimi danymi”, z wykorzystaniem niepodrabialnych informacji biometrycznych.

- Konsumenci zbyt łatwo dzielą się dużymi ilościami danych na swój temat, często niepotrzebnie. Tworząc model cyfrowej tożsamości, chcemy doprowadzić do sytuacji, w której klient przekaże sprzedawcy jedynie te informacje, które są niezbędne do zrealizowania transakcji. Oddajemy w ten sposób konsumentom prawo do kontrolowania swojej tożsamości – wyjaśniał założenia projektu Ajay Banga.

Prezes Mastercard wystąpił podczas IX Europejskiego Kongresu Finansowego w Sopocie, gdzie wziął udział również w debacie pt. „Prezesi o banku przyszłości, czyli cyfrowe finanse jako krwioobieg Gospodarki 4.0”, z udziałem Zbigniewa Jagiełło, prezesa PKO Banku Polskiego, i Cezarego Stypułkowskiego, prezesa mBanku.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl