Jak czytamy w "Fakcie", trzy kancelarie – Sejmu, Senatu i Prezydenta, wydały więcej. W porównaniu do 2020 r. utrzymanie posłów kosztuje 35 mln zł więcej, senatorów – o 9,8 mln zł więcej. Kancelaria Prezydenta z kolei wydała o 15,4 mln zł więcej w całym 2021 r.
Można założyć, że te wydatki tylko wzrosną. Kryzys cenowy to jedno, kolejna rzecz to podwyżki. "Fakt" przypomina, że podniesiono posłom i senatorom uposażenia (z 8 tys. zł do 12,6 tys. zł), pensja prezydenta również wzrosła (z 21 do 28 tys. zł).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gazeta sprawdziła, na co najwięcej wydawano w zeszłym roku. Wydatki Kancelarii Sejmu wyniosły 484,5 mln zł, Senatu 110 mln zł, a prezydenckiej - 204,1 mln zł. W przypadku Kancelarii Sejmu najwięcej idzie na pensje urzędników i kierownictwa (142 mln zł), utrzymanie biur poselskich to niemal 90 mln zł, uposażenia poselskie to kolejne 52,7 mln zł. Pozostałe wydatki dotyczą trzynastych pensji, zakwaterowania, podróży krajowych i zagranicznych.
Posłowie zabezpieczają się w ten sposób przed inflacją. Jak pisaliśmy w money.pl, inflacja za maj to 13,9 proc. Co gorsza, inflacja bazowa, czyli wzrost cen po wyłączeniu kosztów żywności i energii, wyniosła w maju 2022 r. 8,5 proc. To najgorszy wynik, odkąd NBP publikuje porównywalne dane.