Od 7 listopada Polacy nie mogli robić zakupów w galeriach handlowych, bo z powodu zwiększającej się liczy zakażeń koronawirusem rząd postanowił je zamknąć. Pierwotnie miały być nieczynne do 29 listopada włącznie, ale finalnie podjęto decyzję, aby otworzyć je w sobotę 28 listopada. Czy Polacy tłumnie ruszyli na zakupy?
Sobota, godzina 11.00, galeria Złote Tarasy w Warszawie, która przed pandemią koronawirusa tętniła życiem. Z uwagi na to, że znajduje się blisko głównego warszawskiego dworca, zawsze było w niej dużo podróżujących
Teraz, po trzytygodniowej przerwie jestem w stanie stwierdzić, że... Polacy czekali na to otwarcie. Galeria tętni życiem, ludzi jest naprawdę sporo. Wygląda na to, że Polacy ewidentnie tęsknili za zakupami i widać, że przyszli tu w jakimś celu
Najwięcej ludzi gromadzi się w sklepach z kosmetykami, elektroniką i biżuterią. W tych ostatnich widać kolejki do wejścia. Wygląda na to, że Polacy wybrali się do sklepów, żeby kupić prezenty świąteczne. W kolejkach słychać dyskusje o tym, co komu kupić pod choinkę. Część klientów przyszła z kolei skorzystać z promocji na Black Friday.
Złote Tarasy pod względem frekwencji zdecydowanie bije galeria Arkadia. Wszędzie tłumy. Kolejki do sklepów w elektroniką ciągną się przez kilkaset metrów galerii. Ludzie robią zdjęcia kolejkom i tłumom.
Po tej galerii trudno się nawet spaceruje, bo wszędzie mijajmy się z innymi ludźmi. Każdy gdzieś goni, obserwuje, kupuje. Tutaj w większości sklepów można zaobserwować kolejki do wejścia. Czy to sklep z ubraniami, bielizną czy produktami do domu. Polacy ewidentnie ruszyli na zakupy.
Przy wejściu do każdego sklepu stoi pracownik, który decyduje czy dana osoba może wejść do sklepu. Pilnowane są wytyczne dotyczące przebywania 1 osoby na 15 m2.
Co jeszcze się zmieniło? Galerie udekorowane są świątecznie, a w tle słychać świąteczną muzykę.
W porównaniu do ponownego otwarcia galerii handlowych w maju, teraz ludzi jest zdecydowanie więcej. Na wiosnę miało się wrażenie, że większość osób przyszła do galerii z ciekawości, żeby zobaczyć, jak to jest po ponownym otwarciu.
Wiele z nich nieśmiało przechadzało się po obiekcie, nie wchodząc do żadnego sklepu. Teraz Polacy ewidentnie wybrali się na zakupy i wygląda na to, że całkowicie oswoili się z pandemią koronawirusa. Gdyby nie maski na twarzach, to wszystko wyglądało tak jak dawniej.