Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. MZUG
|
aktualizacja

Poseł mówi o skierowaniu budżetu do TK. Wywołał falę komentarzy

182
Podziel się:

Nie milkną echa decyzji prezydenta Andrzeja Dudy o zawetowaniu ustawy okołobudżetowej. W sprawie działań głowy państwa wobec budżetu na 2024 rok wypowiedział się poseł klubu PiS Marcin Przydacz.

Poseł mówi o skierowaniu budżetu do TK. Wywołał falę komentarzy
Poseł PiS Marcin Przydacz (East News, Wojciech Olkusnik)

Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia Andrzej Duda ogłosił, że zawetuje tzw. ustawę okołobudżetową, którą ledwie co przyjął parlament. Jako powód wskazał zapisy o wsparciu finansowym mediów publicznych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Rząd Tuska odpartyjni spółki? "W pełni odpolitycznić gospodarki nie można"

Przydacz: "Co nie jest zakazane, jest dozwolone"

W rozmowie z RMF FM poseł PiS oraz były wiceszef MSZ Marcin Przydacz stwierdził, że Konstytucja nie zakazuje odesłania przez prezydenta ustawy budżetowej do Trybunału Konstytucyjnego. - A co nie jest zakazane, jest dozwolone - dodał.

Ta wypowiedź spotkała się z szerokim odzewem. Skomentowała go m.in. posłanka i szefowa klubu parlamentarnego Lewicy Anna-Maria Żukowska. "A niech sobie odsyła. W żaden sposób nie wpływa to na ew. przyspieszenie wyborów" - oceniła.

Wielu komentujących zauważało również, że prezydenta nie może dotyczyć zasada "co nie jest zakazane, jest dozwolone", gdyż głowa państwa działa w ramach art. 7 Konstytucji, który brzmi: "Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa".

Odnosząc się do tych komentarzy, Przydacz przywołał inny zapis z Konstytucji: artykuł 224, który mówi jasno o możliwości "zwrócenia się prezydenta do Trybunału Konstytucyjnego" ws. zgodności ustawy budżetowej z Konstytucją. Nie odniósł się jednak do samego meritum swojej wcześniej wypowiedzi, czyli tego, czy prezydent może działać wedle zasady "co nie jest zakazane, jest dozwolone".

Ustawa okołobudżetowa na 2024 rok

Przypomnijmy: Andrzej Duda zawetował ustawę okołobudżetową na 2024 r., którą przedstawił rząd Donalda Tuska. Kością niezgody były 3 mld zł, które mogły zostać przekazane na media publiczne. Prezydent tłumaczył, że nie może zgodzić się na przyjęcie tego projektu, ze względu na sytuację w Telewizji Polskiej.

Po wecie minister finansów Andrzej Domański przygotował nowy projekt ustawy budżetowej. Rząd przyjął dokument w trybie obiegowym.

Projekt powtarza większość zapisów ustawy zawetowanej przez prezydenta. To, co się w niej nie znalazło, to przepisy umożliwiające ministrowi finansów przeznaczenie obligacji na media publiczne o wartości 3 mld zł.

Znalazły się natomiast zapisy o przekazaniu skarbowych papierów wartościowych w wysokości do 3 mld zł Narodowemu Funduszowi Zdrowia (NFZ). Przeznaczone one mają być na psychiatrię dziecięcą i onkologię dziecięcą, a także na diagnostykę onkologiczną lub leczenie onkologiczne pozostałych pacjentów.

Będą również podwyżki dla nauczycieli. Doświadczeni mogą liczyć na wzrost wynagrodzeń o 30 proc., a początkujący – o 33 proc. Dzięki temu gwarantowane będą pensje wyższe o co najmniej 1,5 tys. zł.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(182)
WYRÓŻNIONE
Patriota!!!
12 miesięcy temu
Ależ ból sprawia pisowcom oderwanie ich od władzy. Nie mogą tego przełknąć, ale tak zdecydował suweren i tyle!!!!
Emeryt
12 miesięcy temu
No cóż interes partyjny pisu a nie dobro Polaków. Budżet dla Polski, pieniądze dla Polaków niech się idą "walić". Działacze pisowscy za nic mają wybory 15 października. Dla nich najważniejsze hasło to: pis, pis ponad wszystko pis. Kiedy pisowscy działacze, którzy tak tylko mówili "wszystko dla Polski i Polaków", a za plecami Polaków wpychali sobie nawzajem, do własnych kieszeni pieniądze publiczne, zaczną naprawdę działać dla dobra Polski?
bezdomnyZAute...
12 miesięcy temu
On czasem nie kończył wieczorowo "uczelni" u tadzia r.?
NAJNOWSZE KOMENTARZE (182)
edi
12 miesięcy temu
Ale burdel w tej polsce.
Wyborca
12 miesięcy temu
Ja bym chciała przedterminowych wyborów. Polacy tak się wkórwią, że frekwencja będzie nie 75 a 90 % i pis przegra wszystko, teraz bez tuby propagandowej są bez szans
Czesio
12 miesięcy temu
Hahaha
Koli
12 miesięcy temu
I bardzo dobrze
Tomek
12 miesięcy temu
🤣😂🤣😂🤣
...
Następna strona