Informacja o tym, że co szósty absolwent szkoły średniej, który nie chce kontynuować studiów, bądź uniwersytetu, pozostaje bez pracy, może zaniepokoić. Gdyby jednak przedstawić ją inaczej, tzn. że wskaźnik zatrudnienia absolwentów wynosi w Polsce 84 proc. i jest tylko o 6, 7 punktu proc. niższy niż w Niemczech czy Holandii, sytuacja nie wygląda aż tak dramatycznie. Hiszpanie czy Włosi, w których skutki pandemii uderzyły znacznie mocniej niż w nas, mogą pozazdrościć.
Mimo wszystko to, że co szósty kończący naukę nie może znaleźć pracy, jest problemem. W dużej mierze, jak zauważa "Rzeczpospolita", wynika to z tego, że pracodawcy wymagają doświadczenia nawet od kandydatów stawiających na rynku pracy pierwsze kroki. W czasie pandemii, gdy firmy zrezygnowały z programów staży i praktyk, jest to bardzo utrudnione.
W 2020 roku znacznie trudniej było znaleźć pracę w gastronomii czy turystyce, a to obszary, w których niemal tradycyjnie szlify zawodowe zbierają młodzi ludzie. W sytuacji, gdy wielu pracodawców nie chce szkolić nowych pracowników, nawet doświadczenie z pracy w restauracji czy recepcji hotelowej jest atutem.
Jakie są perspektywy dla absolwentów na najbliższe miesiące? Artur Skiba, prezes firmy doradczej Antal International, przyznał, że "nie przewiduje tragicznej sytuacji, ale na pewno będzie trudniej".
- Oczekujemy wzrostu stopy bezrobocia o 1-2 punkty procentowe, a grupą najbardziej narażoną na negatywne efekty kryzysu pandemicznego są właśnie ludzie młodzi – powiedział Skiba w rozmowie z "Rz".