Pandemia koronawirusa wymusiła zmiany w systemie pracy, to wymaga formalnego uregulowania pracy zdalnej. Przepisów wciąż jednak nie ma. - Im dalej w las, tym więcej drzew. Kilka miesięcy temu wydawało nam się, że sprawę uda się szybko rozwiązać, ale się nie udało. Najbliżej nam do rozwiązań ryczałtowych, bo kwestie prądu, internetu i innych kosztów, które ponosi pracownik, najłatwiej jest rozliczyć w formie ryczałtu - powiedział w programie "Money. To się liczy" Marek Lewandowski, rzecznik NSZZ "Solidarność". - Bardzo duże problemy sprawia ustalenie, kto ma ponosić koszty dostosowania mieszkania do pracy zdalnej. Kwestie foteli, biurek, czasu pracy, kontroli. Dużo problemów, okopaliśmy się po swoich stronach. Ciągle jest daleko, żeby kwestie pracy zdalnej rozstrzygnąć. Apeluję, żeby pracownicy zwracali się do pracodawców, nieraz wystarczy powiedzieć: szefie, poproszę 30 zł za internet - dodał.