Jak mówił Morawiecki w rozmowie z Wirtualną Polską, po listopadzie deficyt budżetowy wynosi 13,2 mld złotych. Za cały rok nie powinien wynosić więcej niż 100 mld zł.
- Mamy spory bufor, ponieważ już na listopad spodziewaliśmy się kilkudziesięciu miliardów deficytu. Będziemy prefinansować część wydatków na rok 2021 - powiedział Morawiecki.
Jak mówi premier, optymistyczne prognozy dotyczące wskaźnika spadku PKB raczej się nie sprawdzą.
Wszystko przez drugą falę pandemii i lockdown gospodarki wprowadzony w ostatnich miesiącach roku.
- Myślę, że ostatnie uderzenie koronawirusa w listopadzie i grudniu jest na tyle potężne, że optymistyczne prognozy spadku PKB, zakładające "dwójkę z przodu", jednak trzeba odłożyć do szuflady. Raczej należy się spodziewać spadku między 3 a 4 proc., bo zawieszenie działania dla ponad 30 branż, które cierpią mocno z powodu COVID-19 - i których cierpienie chcemy przynajmniej częściowo zrekompensować środkami krajowymi - to poważny uszczerbek dla gospodarki - powiedział premier.
Kolejny rok, jak twierdzi Morawiecki, ma być dużo łatwiejszy.
- W 2021 roku mój optymizm opiera się na spodziewanych efektach szczepień. Mam nadzieję, że uporamy się z koronawirusem w II kwartale albo najpóźniej do III kwartału przyszłego roku. Wtedy gospodarka będzie mogła wrócić do normalności, a wzrost PKB będzie oscylował wokół 4 proc, a może nawet powyżej - powiedział Mateusz Morawiecki.