- Nie jest jeszcze za późno, by zrezygnować z budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Co więcej, ta inwestycja powinna zostać zatrzymana. To projekt w złym miejscu, w złym czasie, jest kompletną stratą pieniędzy. Tylko politycy-idioci mogli wpaść na taki pomysł - powiedział w rozmowie z money.pl Michael O'Leary, szef największej taniej linii lotniczej w Europie.
- Politycy mówią o wielkim projekcie infrastrukturalnym, nowych liniach kolejowych i pociągach, które będą dowozić pasażerów do centralnego lotniska, by z niego polecieli dalej. Ale ludzie nie chcą już tak latać - mówił dalej O'Leary. I przekonywał, że przyszłością są loty bezpośrednie, także z mniejszych lotnisk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mikołaj Wild: Ryanair może latać na rynkowych stawkach
Na te słowa odpowiedział na Twitterze Mikołaj Wild, prezes spółki budującej Centralny Port Komunikacyjny. "Misją CPK jest, aby oferta pasażerska w Polsce nie ograniczała się do lotniczej tandety. Przykład WAW pokazuje, że Ryanair może latać na rynkowych stawkach" - stwierdził, komentując artykuł w money.pl.
W ubiegłym roku Ryanair przewiózł ponad 14 mln pasażerów z Polski. - To prawie dwa razy więcej niż LOT. To my jesteśmy największą linią lotniczą w Polsce, mimo że PPL blokuje nasz rozwój - mówił we wtorek O'Leary.
Główną bazą Ryanaira na Mazowszu jest port lotniczy Warszawa-Modlin. Irlandzki tani przewoźnik odprawia tam 3,1 mln pasażerów rocznie. Jest też w sporze z jednym z udziałowców, Przedsiębiorstwem Państwowym "Porty Lotnicze", którego oskarża o blokowanie rozwoju Modlina.
Państwowa spółka uważa, że inwestycje w Modlinie służą tylko jednemu przewoźnikowi, który zbudował tam dominującą pozycję. Obsługując 3 mln podróżnych rocznie, za każdego z nich płaci już tylko 5 zł w opłatach terminalowych. Nowi przewoźnicy, zgodnie z cennikiem, płaciliby 36 zł od poziomu 36 tys. pasażerów rocznie. Obecna umowa handlowa Ryanaira i zarządu lotniska w Modlinie wygasa we wrześniu. Trwają jej negocjacje.
Pierwsza łopata na budowie CPK jeszcze w 2023 r.
W tym roku na budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego ma zostać wbita pierwsza łopata. Pierwsze samoloty mają stamtąd wystartować w 2028 r. W ocenie państwowej spółki CPK, dyskusja o tym, czy budować lotnisko, czy nie, nie ma już sensu.
- Przygotowania do budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego idą konsekwentnie do przodu, a konieczność powstania w Polsce nowej infrastruktury, w tym nowoczesnego lotniska przesiadkowego i nowych linii kolejowych w różnych częściach Polski, jest w długim horyzoncie oczywista - mówił money.pl Konrad Majszyk, rzecznik spółki CPK.
CPK nie dla Ryanaira?
Centralny Port Komunikacyjny ma być nowym hubem dla Polskich Linii Lotniczych LOT i przejąć ruch cywilny ze stołecznego Lotniska Chopina. Z tej perspektywy, Ryanair nie jest w grupie jego potencjalnych klientów, bo działa w innym modelu biznesowym (połączeń bezpośrednich, a nie przesiadkowych) i z tańszych lotnisk.
Również rządzący w poprzednich latach mówili, że w CPK nie będzie tanich linii lotniczych, bo nie przewiduje się dostosowanej do ich potrzeb infrastruktury. Jednak już raport z 2019 r. autorstwa firmy Baker McKenzie i Polityki Insight sugerował, by uwzględnić infrastrukturę dla tanich przewoźników w tym projekcie. "Nawet największe huby obsługują przede wszystkim ruch lokalny - udział pasażerów przesiadkowych bardzo rzadko przekracza 50 proc." - mogliśmy przeczytać w opracowaniu.
Obecnie udział pasażerów przesiadkowych na Lotnisku Chopina wynosi od 27 do około 33 proc. rocznie.
Dlatego w dyskusji odnoszącej się do wypowiedzi O'Leary'ego dla money.pl można przeczytać, że realizacja projektu CPK może być również w interesie irlandzkiego przewoźnika. "Realizacja tego projektu byłaby bardzo korzystna dla Ryanaira: likwidacja lotniska Chopina zabiłaby przewagę konkurencyjną LOT-u i Wizz Air nad Ryanairem na największym rynku w Polsce, jakim jest Warszawa" - ocenił na LinkedIn Krzysztof Kwieciński, partner w Kwieciński Business Advisory.
Dziś to właśnie LOT i Wizz Air, operując z Lotniska Chopina, korzystają z bliskości stołecznego portu do centrum miasta. Lotnisko w Modlinie, na które lata Ryanair, oddalone jest od centrum miasta o około 40 km.
"Dodatkowo, realizacja zabiłaby przewagę konkurencyjną LOT nad połączeniami kolejowymi i samochodowymi na większości ruchu w Polsce, zatem zabiłaby jedyny trwały wyróżnik LOT. Bez tej podstawy, LOT nie ma racji bytu, a jego miejsce bez żadnego wysiłku przejąłby w części Ryanair, a w części takie linie jak Lufthansa i Emirates - dodał Kwieciński w swoim wpisie.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl