Zatrudnienie przez Andrzeja Dudę na stanowiska Doradców Prezydenta RP Błażeja Pobożego i Stanisława Żaryna, którzy wcześniej współpracowali z Mariuszem Kamińskim i Maciejem Wąsikiem, dolało oliwy do ognia w sporze między rządem a prezydentem.
Część polityków wskazywało wprost, że prezydent sam daje argumenty, aby w opracowywanym budżecie na 2024 r. zredukować środki przeznaczane na Kancelarię Prezydenta. Chodziło nie tylko o zawetowanie ustawy okołobudżetowej i zaangażowanie głowy państwa w sprawę skazanych prawomocnym wyrokiem posłów PiS, ale także zwiększanie zatrudnienia w Kancelarii już na początku roku.
Zapytaliśmy Kancelarię Prezydenta, jak fakt powołania dwóch nowych doradców wpłynie na wydatki kancelarii. Odpowiedź otrzymaliśmy dopiero po niemal dwóch tygodniach (prezydent powołał Pobożego i Żaryna 9 stycznia).
Kancelaria wyjaśnia, że "planowane zatrudnienie pracowników – określony limit 365 etatów – nie wzrasta na 2024 r., stąd należy podkreślić, iż nie jest to przyczyną wzrostu wydatków". "Nowo zatrudnieni doradcy nie powodują ani wzrostu etatów, ani wynagrodzeń, gdyż po odejściu dwóch doradców (poseł i ambasador) weszli na zwolnione etaty" - czytamy.
Rosnące wydatki
Jak pisaliśmy w money.pl, wydatki na Kancelarię Prezydenta RP rosną z roku na rok. Zgodnie z projektem ustawy budżetowej na 2024 r. miały one wynieść rekordowe 274 mln zł.
Przez dwie prezydenckie kadencje Andrzeja Dudy wydatki na jego kancelarię systematycznie rosły. Jeszcze w 2016 r. budżet Kancelarii Prezydenta RP wynosił 164,1 mln zł, rok później wzrósł do 167 mln zł, w 2018 roku sięgał 190,3 mln zł, a w 2019 r - 196,6 mln zł. Dopiero 2020 r. nastąpił spadek wydatków do 188,8 mln zł. Jednak w kolejnych latach prezydencki budżet puchł coraz bardziej. W 2021 KPRP miała do swoje dyspozycji 204,2 mln zł, a w 2022 - 207,8 mln zł.
Kancelaria Prezydenta przekonuje jednak, że plan wydatków KPRP na 2024 r. wrasta o 11,1 proc. w stosunku do 2023 r, ale "wzrost ten nie odbiega od dynamiki wzrostu dla innych jednostek".
Jak przekonuje, wręcz rośnie w najniższym stopniu. Dla porównania wskazuje, że w Kancelarii Sejmu jest to wzrost 11,6 proc., w Kancelarii Senatu – wzrost 15,2 proc. a w KPRM – wzrost 34,7 proc.
Kancelaria prezydenta podkreśla, że wzrost wydatków wynika z obiektywnych przyczyn. Wśród nich wymienia między innymi wzrost wynagrodzeń zgodnie z wytycznymi ministra finansów - do poziomu wskaźnika 12,3 proc.
Jak tłumaczy, wiąże się to również ze wzrostem pochodnych od wynagrodzeń, zabezpieczenie nowych świadczeń dla żołnierzy zawodowych, wprowadzonych ustawą o obronie ojczyzny (świadczenie motywacyjne, świadczenie za długoletnią służbę), jak również wzrost obligatoryjnych wydatków na Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych.
Występowały też w poszczególnych latach sytuacje wymagające zabezpieczenia dodatkowych wydatków takich jak np. Pracownicze Plany Kapitałowe, wzrost ryczałtów należnych na prowadzenie biur byłych Prezydentów RP zgodnie z ustawą o uposażeniu byłego Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej - wyjaśnia kancelaria.
Bez dodatkowych środków dla prezydenta
Tu warto się na chwilę zatrzymać, bowiem to o dodatkowe środki na podwyżki w kancelarii prezydenta wnioskowali posłowie PiS. Argumentowali, że rząd Donalda Tuska w grudniu ubiegłego roku podjął decyzję o zwiększeniu poziomu podwyżek dla całej sfery budżetowej o 7,7 proc. do 20 procent.
"W naszym budżecie pozostała ta podwyżka planowana na poziomie 12,3 proc., a pozostałe 7,7 proc zostało wpisane do rezerwy celowej. I tak pozostało po procedowaniu w Sejmie" - argumentował we wtorek podczas posiedzenia senackiej komisji zastępca szefa kancelarii prezydenta Piotr Ćwik. Wyjaśniał, że sejmowa komisja rekomendowała, aby brakujące 7,7 proc. znaleźć w budżecie kancelarii w ramach oszczędności, ponieważ wpisane zostało do rezerwy celowej, a nie do sfery budżetowej. Poprawka PiS jednak upadła.
W przesłanym money.pl piśmie kancelaria podkreśla, że "w praktyce oznacza to już zmniejszenie na 2024 rok wydatków na bieżące utrzymanie urzędu w kwocie 7,5 mln zł, co istotnie zaważy na realizacji budżetu i bieżącym utrzymaniu obiektów we wszystkich obszarach działalności jednostek".
Wobec wyżej podanej argumentacji dalsze zmniejszanie wydatków Kancelarii Prezydenta RP w warunkach konieczności ponoszenia stale rosnących obligatoryjnych wydatków zagrozi jej prawidłowemu funkcjonowaniu, a także spowoduje ograniczenie prac mających na celu obowiązkowe utrzymanie administrowanych obiektów w należytym stanie technicznym i doprowadzi do powstania zobowiązań wymagalnych.
Prezydent tłumaczy, na co idą pieniądze
Kancelaria tłumaczy, że wzrost wydatków wiąże się ze wzrostem kosztów związanych z rosnącymi cenami towarów i usług, a więc inflacją.
Poza tym podkreśla, że projekt planu wydatków na 2024 r. obejmuje finansowanie działalności nie tylko Kancelarii Prezydenta RP, ale również:
- działalności Biura Bezpieczeństwa Narodowego – 23,6 mln zł,
- dotacji dla Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa 40 mln zł (wzrost o 10 mln zł),
- inwestycji i remontów obiektów budowlanych – 20 mln zł,
- działalności biur byłych Prezydentów i ich uposażenia, działalności Wspólnej Komisji Orzekającej w sprawach o naruszenie dyscypliny finansów publicznych i działalności Biura Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa – 3 mln zł.
Przemysław Ciszak, dziennikarz money.pl