W poniedziałek prezydencka kancelaria poinformowała, że Duda - w trybie kontroli prewencyjnej - skierował do Trybunału nowelizację ustawy o mandacie posła i senatora. Chodzi o tzw. "lex Romanowski" - ustawę regulującą m.in status parlamentarzysty pozbawionego wolności.
W uzasadnieniu decyzji prezydenta przekazano m.in., że - w jego ocenie - "Senat wykroczył zatem poza granice dopuszczalnych poprawek, które zgodnie z Konstytucją i orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego może wprowadzać do tekstu ustawy".
Prezydent zdecydował. Hołownia: wstyd
Do sprawy odniósł się w poniedziałek marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Wskazywał, że kilka tygodni temu w Sejmie uchwalono "proste prawo: odebranie uposażenia posłom ściganym nakazem aresztowania".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Ja nie mam wątpliwości, że Polacy nie mogą finansować posłowi Romanowskiemu wakacji w Budapeszcie. Wątpliwości ma za to Pan Prezydent, bo właśnie odesłał ustawę do Trybunału. Wstyd" - ocenił Hołownia na platformie X.
Nowelizacja ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, którą Sejm uchwalił pod koniec stycznia br., powstała z inicjatywy grupy posłów: KO, Polski 2050-TD i PSL-TD. Nowela zakłada, że parlamentarzysta, wobec którego zastosowano postanowienie o tymczasowym areszcie, zostanie pozbawiony prawa do uposażenia. Ponadto zakaz wykonywania praw i obowiązków wynikających z pełnionego mandatu będzie się stosować również wobec parlamentarzystów, względem których wydano postanowienie o zastosowaniu tymczasowego aresztowania przed dniem wejścia w życie nowelizacji ustawy.
Znowelizowana ustawa zakłada, że tacy parlamentarzyści nie będą mogli realizować działalności terenowej (w tym korzystać z prawa do interwencji czy prawa do informacji); nie będą mogli również "korzystać z uprawnień socjalno-bytowych, jak prawo do uposażenia czy do diety parlamentarnej".
W lutym Senat zaproponował poprawki, które doprecyzowują, jakich dokładnie praw i obowiązków nie wykonuje poseł lub senator w czasie pozbawienia wolności. Chodzi m.in. o czynne uczestnictwo w pracach Sejmu lub Senatu oraz Zgromadzenia Narodowego oraz o cały szereg uprawnień parlamentarnych takich jak np. prawo wglądu w działalność organów administracji rządowej i samorządu terytorialnego, a także spółek z udziałem Skarbu Państwa oraz zakładów i przedsiębiorstw państwowych. Wskazano też, że w czasie pozbawienia wolności parlamentarzyście nie przysługuje uposażenie poselskie lub senatorskie.
Sprawa Funduszu Sprawiedliwości
Nowela potocznie nazywana jest "lex Romanowski" od nazwiska posła PiS, b. wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego, który jest podejrzany w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratura Krajowa zarzuca mu m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z tego funduszu.
Przestępstwa te miały polegać m.in. na wskazywaniu podległym pracownikom podmiotów, które powinny wygrać konkursy na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości. Polityk miał też zlecać poprawę błędnych ofert przed ich zgłoszeniem oraz dopuszczał do udzielenia dotacji podmiotom, które nie spełniały wymogów formalnych i materialnych.
Banki oberwą za scoring? Wkroczył UOKiK
Szkody wyrządzone Skarbowi Państwa wyniosły łącznie ok. 108 mln zł. Romanowski, który od grudnia ścigany jest Europejskim Nakazem Aresztowania, przebywa na Węgrzech, gdzie otrzymał azyl polityczny.