Na wtorkowej konferencji prasowej w Brukseli sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg zapewnił, że sojusznicy potwierdzili determinację we wspieraniu Ukrainy na jej drodze do NATO. Wyrazili też niezachwiane poparcie dla Kijowa.
Niemcy zadeklarowały 8 miliardów euro na przyszły rok, a Holandia ponad 2 miliardy. Rumunia otworzyła ośrodek szkoleniowy F-16 dla ukraińskich pilotów. Sojusznicy, w tym USA i Finlandia, wysyłają więcej środków obrony przeciwlotniczej i amunicji. 20 sojuszników utworzyło koalicję obrony powietrznej dla Ukrainy. Wszystko to pomaga ratować życie Ukraińców i wysyła wiadomość do Rosji, że nasze wsparcie nie osłabnie – stwierdził Jens Stoltenberg.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukraina w NATO? Niektóre państwa są sceptyczne
Rp.pl za euractiv.pl podaje, że dzięki dalszemu wsparciu władze ukraińskie mają zreformować swoje siły zbrojne oraz obszary związane z bezpieczeństwem. Zarazem stworzą listę kontrolną, którą będą mogli śledzić członkowie NATO. Dokument ten jednak nie zostanie upubliczniony.
Członkowie NATO jednak nie są zgodni co do kwestii, czy wspomniane reformy są warunkami, na których Ukraina mogłaby przystąpić do Sojuszu. Część osób zastanawia się, czy to nie jest przypadkiem wyłącznie instrument zbliżający Kijów do organizacji – przekazało portalowi euractiv.pl kilku dyplomatów NATO.
Co prawda w lipcu w trakcie szczytu w Wilnie przywódcy państw zgodzili się "rozszerzyć zaproszenie dla Ukrainy", ale tylko w przypadku, gdy "sojusznicy wyrażą zgodę i zostaną spełnione warunki". Jednak m.in. Niemcy i USA nie chcieli całkowicie zwolnić Kijowa z reform przed przystąpieniem do Sojuszu. Nie chcieli także procesu Planu Działań na rzecz Członkostwa poprzez decyzję o wypełnieniu przez Ukrainę "dostosowanego rocznego programu krajowego".
W rzeczywistości utrzymują się te same podziały, co podczas szczytu w Wilnie – powiedziało serwisowi euractiv.pl. trzech dyplomatów NATO przed spotkaniem.
Przystąpienie do NATO na warunkach
Stają oni na stanowisku, że Ukraina będzie mogła przystąpić do NATO na podstawie procesu opartego na warunkach, a nie na polityce – stwierdziło dwóch z nich. A zatem przygotowany program miałby zarządzać oczekiwanymi reformami. Dopiero po spełnieniu jego warunków mogłaby rozpocząć się dyskusja na temat członkostwa – powiedział jeden z dyplomatów.
Inni rozmówcy jednak stwierdzili, że program reform nie zawiera listy warunków. Jest raczej wskazówką czy narzędziem do śledzenia postępów i informowania o nich NATO.
Trzeci dyplomata jednak uważa, że jest to głównie decyzja polityczna. Wskazał przy tym na opóźnienia w Turcji i na Węgrzech dotyczące ratyfikacji wniosku Szwecji ze względu na interesy narodowe.