Spełnienie wymogu okazania świadectwa charakterystyki energetycznej przy sprzedaży i wynajmie mieszkania czy budynku może okazać się trudne. Nowelizacja prawa, która weszła w życie pod koniec kwietnia, miała ożywić istniejący, choć względnie martwy przepis. W efekcie po rzadko dotąd sporządzane certyfikaty ustawiają kolejki.
Powstały wąskie gardła, bowiem liczba audytorów uprawnionych do wystawiania certyfikatów okazuje się obecnie niewystarczająca. Jak pisze wyborcza.biz, może to opóźniać podpisywanie aktów notarialnych i umów z lokatorami.
Jednak problem okazuje wielopiętrowy. Dostępność do audytorów to jedno, drugie kwestia techniczna związana z wystawianiem nowych świadectw.
Według doniesień serwisu Prawo.pl, centralny rejestr charakterystyki energetycznej budynków nie działał. Problem potwierdziło Ministerstwo Technologii i Rozwoju, które zaznacza, że "w ostatnich dniach prowadzone były prace serwisowe, wobec czego dostęp do rejestru mógł być utrudniony". Jak dodano, kłopoty mogą pojawiać się do 22 maja.
Problem w tym, że za brak świadectwa charakterystyki energetycznej grozi kara grzywny od 5 do 20 tys. złotych.
Czym są świadectwa
Świadectwo charakterystyki energetycznej to dokument, który określa zapotrzebowanie na energię w związku z użytkowaniem budynku lub jego części. Wymóg sporządzenia dokumentu w określonych sytuacjach wynika z regulacji unijnych.
Zgodnie z dyrektywą UE przy okazji wznoszenia, sprzedaży lub wynajmu budynków lub modułów budynków świadectwo charakterystyki energetycznej lub jego kopia mają być przekazywane ewentualnemu nowemu najemcy lub kupującemu.