Podczas środowych obrad Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych, prezes spółki Polskie Elektrownie Jądrowe, Leszek Juchniewicz, poinformował, że konieczne są zmiany w prawie, by przyspieszyć budowę pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej na Pomorzu. Zmiany są niezbędne, aby umożliwić prowadzenie wstępnych prac na placu budowy, nie czekając na ostateczne pozwolenie na budowę. Szacuje się, że takie działanie mogłoby przyspieszyć samą budowę o około dwa lata.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Maciej Bando sprawujący nadzór nad spółką Polskie Elektrownie Jądrowe poinformował z kolei, że niebawem zaproponuje takie zmiany prawa polegające na "etapowaniu budowy elektrowni".
W kontekście finansowania wskazał też, że głównym donatorem kapitału obcego na budowę pierwszej elektrowni jądrowej są amerykańskie instytucje finansowe, w tym Exim Bank. Bando podkreślił, że to instytucja oferująca jedne z najtańszych zewnętrznych źródeł finansowania i "stawiająca niezbędną liczbę środków" dla realizacji inwestycji.
- Spółka niebawem będzie rozmawiać z przedstawicielami Exim Banku na temat zawarcia porozumień, ale wszelkie tego typu negocjacje powinny być poprzedzone uzyskaniem zgody z Komisji Europejskiej - zaznaczył pełnomocnik rządu.
- Jesteśmy w procesie negocjacji. Ustalamy online mechanizmy, jakie będą zastosowane w finasowaniu inwestycji. Jesteśmy w stałym kontakcie KE, by tę procedurę, którą przeszli Czesi z CEZ-em przyspieszyć - dodał. Poinformował również, że spodziewa się zgody KE na przełomie tego i przyszłego roku. - Wtedy będzie możliwe rozpoczęcie negocjacji ostatniej fazy kontraktu wykonawczego ze stroną amerykańską (konsorcjum Westinghouse-Bechtel). Nie będziemy podpisywać kontraktu dopóki nie będziemy mieli akceptacji ze strony KE na proponowane mechanizmy finasowania - podkreślił Bando.
7 mld zł - koszt budowy jednego reaktora
Dodał, że "elektrownia ma być ubezpieczana kontraktem różnicowym". Zaznaczył, że konieczne będą gwarancję polskiego rządu dla wszystkich form finasowania i ubezpieczenia inwestycji.
Według naszych dzisiejszych rozmów i deklaracji strony amerykańskiej, koszt budowy jednego reaktora jądrowego to jest 7 mld dolarów. Do tego powinniśmy dołożyć koszty inwestycji towarzyszących i koszty finansowe powstałe w tym bardzo długim procesie inwestycyjnym - poinformował Bando.
Dodał, że dokonano aktualizacji harmonogramu budowy energetyki jądrowej. - Można w sposób precyzyjny podzielić ten program na dwa etapy. Pierwszy związany z całym procesem administracyjnym ma zakończyć się wylaniem betonu jądrowego w 2028 r. - wskazał. Dodał, że w jego ramach wykonane będą specjalne badania geologiczne, szereg prac towarzyszących tj. dróg i kolei, morskiego pirsu rozładunkowego.
- Konsorcjum potrzebuje 7 lat na wybudowanie pierwszego reaktora. W związku z tym, przyjmując to za dobrą monetę, pierwszy reaktor powstanie w 2035 r. - podał Bando. Zwrócił uwagę, że zgodnie z deklaracjami Westinghouse, reaktory będą budowane w odstępie roku.
Budowa elektrowni ma ruszyć w 2026 r.
Obecna wersja Programu Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ) z 2020 r. zakłada budowę dwóch elektrowni jądrowych o łącznej mocy 6-9 GW, z należącą w 100 proc. do Skarbu Państwa spółką PEJ jako inwestorem i operatorem. Jako partnera dla pierwszej elektrowni poprzedni rząd wskazał konsorcjum Westinghouse-Bechtel.
Według wcześniejszych założeń budowa w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino miałaby się zacząć w 2026 r., pierwszy reaktor AP1000 w technologii Westinghouse miałby ruszyć w 2033 r., a kolejne dwa w ciągu następnych trzech lat. Ministerstwo klimatu zapowiedziało zaktualizowanie PPEJ w jeszcze w tym roku.