Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|
aktualizacja

Putin dopiął swego. Arktyczny projekt mimo sankcji uruchomi drugą linię. "Nie ma wyjścia"

Podziel się:

Pomimo zachodnich sankcji i konieczności redukcji planów w Arktyce, w Murmańsku Rosjanie ukończyli drugą linię skraplania gazu i transportują ją na Półwysep Gydan. To największa rosyjska inwestycja w infrastrukturę LNG. - Rosjanie nie mają wyjścia, to dla nich jedyna szansa - wskazują eksperci.

Putin dopiął swego. Arktyczny projekt mimo sankcji uruchomi drugą linię. "Nie ma wyjścia"
Rosja nie ma innego wyjścia jak inwestować w LNG. - Pieniądze się znajdą. Problem jednak pozostaje (Getty Images, Getty)

Arctic LNG-2 to jedna z kluczowych inwestycji gazowych Rosji. I to w nią wymierzone są zachodnie sankcje. Mimo dużych trudności Rosjanom jednak udało się ukończyć drugą linię do skraplania gazu dla arktycznego projektu. W nocy 25 lipca rozpoczęło się holowanie jednostki z obwodu murmańskiego do miejsca instalacji – na Półwyspie Gydan - poinformował "Kommiersant". W połowie sierpnia ma rozpocząć się jej montaż do terminalu Utrenny.

Fakt, że w warunkach reżimu sankcyjnego Rosjanie dokończyli budowę drugiej linii i niebawem zamierzają ją uruchomić, będzie wodą na młyn dla kremlowskiej propagandy. Niewygodne szczegóły się pominie - mówi money.pl Filip Rudnik z Ośrodka Studiów Wschodnich.

- To jednak ważny projekt. Rosjanie nie mają wyjścia, jak inwestować w instalację LNG. Pieniądze się znajdą. Nie brakuje za to problemów. Wciąż nie mogą dogadać się z Chinami w sprawie ich udziału w projekcie Siła Syberii 2, a europejski rynek premium wydaje się stracony - zaznacza analityk.

Informacje "Kommiersanta", bazujące na anonimowych źródłach, świadczą o tym, że Moskwa nie ustaje w wysiłkach na rzecz uruchomienia Arctic LNG 2. Są to jednak doniesienia, które mają głównie wymiar propagandowy: mają pokazać nieskuteczność zachodnich sankcji. Z oceną należy poczekać na wyniki dotyczące produkcji. Wiele informacji świadczy o problemach Rosjan z realizacją projektu. Miesiąc temu media informowały, że ważny dostawca technologii LNG z Chin wstrzymał dostawy do Rosji z powodu amerykańskich sankcji. Wcześniej informowano także o okrojeniu planów Novateku związanych z Arktycznym LNG 2 - zaznacza Jan Strzelecki, ekspert Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Arktyczne eldorado Rosji

Zatoka Ura, w której dawniej ulokowana była rosyjska baza atomowych okrętów podwodnych, miała ponownie stać się symbolem dominacji Rosji na arenie międzynarodowej. Narzędziem miały być instalacje do produkcji gazu skroplonego i flota gazowców w klasie lodołamaczy.

Za arktyczny projekt odpowiada największy prywatny koncern gazowy w Rosji i jednocześnie konkurent państwowego Gazpromu - firma Novatek. W zatoce zbudował dwie najważniejsze zakłady LNG z infrastrukturą do wysyłania go w świat: Yamal LNG i znajdującą się na drugim brzegu zatoki Arctic LNG 2.

Pierwotnie jednak skala projektu miała być znacznie większa, a Rosja miała rzucić wyzwanie dostawcom z Kataru i USA i zasilić budżet kraju. Według zatwierdzonej jeszcze przed inwazją na Ukrainę - 9 czerwca 2020 roku - Strategii Energetycznej Federacji Rosyjskiej do 2035 roku Rosja miała produkować od 80 do nawet 140 mln ton LNG rocznie, z czego tylko w Arktyce do 91 mln ton. Marzenie o gazowym eldorado zderzyło się jednak z zachodnimi sankcjami.

Pierwotnie Arctic LNG 2 miał być wyposażony w trzy linie produkcyjne, a każda z nich miała upłynniać do 6,6 mln ton gazu rocznie. To dawałoby łączną moc produkowania 19,8 mln ton LNG rocznie z gazu pochodzącego ze złoża Utrienneje, znajdującego się na Półwyspie Gydańskim.

Terminal Utrenny miał obsługiwać dwa masowce jednocześnie i gazowce klasy lodołamaczy. Stać się miał oknem na Azję, ale również pomóc w usprawnieniu i zmniejszeniu kosztów transportu LNG do Europy.

W grudniu 2023 roku Novatek zakończyła budowę pierwszego etapu projektu. Jeszcze pod koniec lipca uruchomienie pierwszej platformy hucznie obwieszczał Władimir Putin.

Linia pracuje, ale tylko na ułamku swoje mocy, ponieważ brakuje kontrahentów, którzy w obawie przed sankcjami bylinby gotowi uczestniczyć w projekcie. Rosjanie mają też problem z wynajęciem gazowców, bo firmy transportujące boją się restrykcji wtórnych. Fakt, że Rosjanie uruchamiają drugą linię, wynika z tego, że prace nad nią były na bardzo zaawansowanym poziomie, nie można było jej wykorzystać w inny sposób niż tylko w projekcie Arctic LNG- 2 - zaznacza Filip Rudnik.

Według danych "Kommersanta" produkcja na projekcie Arctic LNG-2 w czerwcu wyniosła zaledwie 34,2 mln m sześc., co jak ocenił rosyjski dziennik, "de facto" wskazuje na jego zamrożenie.

Sankcje już doprowadziły do ograniczenia skali tego projektu. Novatek nie jest w stanie ukończyć inwestycji w takim kształcie, jak planował. Arctic LNG 2 ostatecznie ograniczać się będzie do dwóch linii produkcyjnych (mimo wciąż snutych planów oddania do użytku trzeciej instalacji w 2026 roku). To zaś wymiernie zmniejszy przepustowość do 13,2 mln ton rocznie.

Putin wciąż wierzy w plan "B"

Arktyczne plany gazowe napotykają problemy na kilku polach. Po pierwsze technologicznym. Do tej pory rosyjskie projekty LNG były w dużej mierze oparte o rozwiązania zachodnie.

- Novatek posiada co prawda własną technologię, którą testował przy liniach "Arkticzeskij kaskad", jednak okazała się ona nieefektywna i jej zastosowanie przy wielkoskalowej produkcji jest raczej mało realna - zaznacza Rudnik. - Poza tym liczy się czas. Nisza, jaką był LNG, zapełniana jest przez rosnące udziały największych graczy Kataru i USA.

Również największy sojusznik - Chiny - nie pali się, aby dzielić się z Rosją swoimi patentami. - Rosja może pełnić rolę dostawcy surowców, ale już nie koniecznie równego partnera. Pekin wciąż balansuje na granicy i bardzo dba o to, by nie dać powodów do obłożenia chińskich firm sankcjami - dodaje analityk OSW.

21 czerwca kluczowy partner technologiczny projektu Arctic LNG-2, chińska firma Wison New Energies, ogłosiła zaprzestanie prac na terenie Federacji Rosyjskiej.

- W planach Novateku Arktyczny LNG 2 miał doprowadzić do znacznego wzrostu produkcji koncernu już na początku tego roku. Amerykańskie sankcje znacząco pokrzyżowały te plany, a wchodzące w życie w przyszłym roku sankcje UE dotyczące reeksportu LNG także obniżą rosyjskie dochody z eksportu gazu. Wobec embarga na zachodnie technologie, wsparcie Chin jest kluczowe dla rosyjskiego projektu. Głównymi odbiorcami skroplonego gazu z Rosji są bowiem Chiny, Indie i Turcja. Projekt arktyczny jest złożony, a poza problemami z technologiami skraplania gazu, Rosja boryka się także z brakiem statków zdolnych do przewozu LNG i kruszenia pokrywy lodowej - podkreśla Strzelecki.

To jest właśnie druga istotna kwestia - możliwość dostaw. Szlak północny jest bardzo wymagający. Aby transportować gaz na wschód, gdzie Rosja widzi potencjalnych klientów, potrzebne są gazowce w klasie lodołamaczy.

Rosjanie żywią nadzieję, że uda się znaleźć obejście amerykańskich sankcji. Pojawiają się doniesienia, że podmioty - za którymi ma stać Rosja - które w Hongkongu czy ZEA skupują gazowce. Może świadczyć to o tym, że Putin będzie chciał powtórzyć sukces "floty cienia" wykorzystywanej do przewozu ropy. Problem w tym, że podaż metanowców jest mniejsza niż tankowców. Rynek gazowy funkcjonuje inaczej, a przewóz LNG jest trudniejszy. Nie ma też tylu gazowców zaangażowanych we "flotę cienia", jak w przypadku ropy, gdzie statki widma wynajmował Iran czy Wenezuela - wylicza Filip Rudnik.

Plan "B" ma więc sporo słabych stron. Dodatkowo zakłady do produkcji LNG są zlokalizowane za kołem podbiegunowym, a więc w sezonie zimowym muszą być asystowanie przez lodołamacze lub same być w klasie lodołamaczy. Rosja potrzebuje co najmniej 13 takich jednostek do obsługi terminala arktycznego LNG.

Tymczasem sankcje wprowadzone przez USA uniemożliwiły już transfer sześciu gazowców klasy Arc 7, które zbudowano w stoczni Hanwha w Korei Południowej. Jak wyjaśniał w ostatniej analizie OSW Rudnik, 3 z nich przeznaczone były dla Sovkomflot, 3 pozostałe dla japońskich Mitsui OSK Lines - wszystkie miały służyć do transportu LNG produkowanego w zakładach Novateku. Koreańska stocznia zawiesiła także prace nad kolejnymi 10 statkami przeznaczonymi dla Arctic LNG 2.

Przemysław Ciszak, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl