We wtorek przed południem Władimir Putin przemawiał do Zgromadzenia Federalnego, tuż przed rocznicą wywołanej przez siebie wojny w Ukrainie. Dyktator poruszył m.in. kwestie zachodnich sankcji, które nałożono na oligarchów.
- Nikt ze zwykłych ludzi w Rosji nie okazał litości dla tych, którzy stracili jachty i pałace za granicą - oświadczył Putin. Dodał, że bogacze kupowali na Zachodzie nieruchomości oraz wysyłali do szkół swoje dzieci. A teraz kraje Zachodu odwdzięczyły się im sankcjami.
- Putin mówi, że prości obywatele nie żałują tych, którzy potracili majątki na Zachodzie. Krytykuje bogactwo nowych elit, prywatyzację lat 90. Ciekawy fragment, który ma ustawić oligarchów w bardzo specyficznym miejscu - skomentowała na Twitterze Anna Maria Dyner, ekspertka Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Putin: majątek powinno inwestować się w Rosji
Przywódca Federacji Rosyjskiej dodał, że swój majątek powinno inwestować się w Rosji, a nie na Zachodzie. Dał do zrozumienia, że Kreml będzie wspierać tych oligarchów, którzy zostaną w kraju.
- Putin mówi, że tylko dzięki inwestycjom w krajową gospodarkę nowe elity mogą zasłużyć uznania przyszłych pokoleń i wsparcia państwa - zwracała uwagę Dyner.
To również potwierdzenie tego, co dla money.pl mówił dr hab. Jędrzej Morawiecki z Uniwersytetu Wrocławskiego. Ekspert zwracał uwagę, że w Rosji wróciła "władza ludu", a oligarchowie mogą stać się jego wrogami. Rosyjska prasa już nawoływała do "przyjęcia nowego prawa w trybie pilnym. […] Chodzi o pozbawienie aktywów oligarchów, którzy próbują wyprowadzić środki z kraju" - przypominał.
W trakcie orędzia Putin narzekał, że bogaci Rosjanie, którzy wydają swój majątek na Zachodzie, traktowani są tam "jak obywatele drugiej kategorii". Przekonywał, że Rosja ma przewagę cywilizacyjną oraz jest znacznie lepszym miejscem na ziemi do życia i inwestowania.
Kreml chce pieniędzy oligarchów
Na początku września niezależny portal rosyjski Meduza informował, że majątek 25 najbogatszych Rosjan zmniejszył się od początku 2022 r. o 15 proc. Łączna jego wartość stopniała z blisko 383 mld dol. do około 322 mld dol.
Ponadto w połowie lutego Kreml ogłosił, że planuje nałożyć "dobrowolny podatek" dla dużego biznesu. Te pieniądze mają wesprzeć krajowy budżet.
- Interakcja między biznesem a państwem to droga dwukierunkowa. Obie strony powinny być świadome potrzeb kraju i realiów, w których żyjemy - oświadczył rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.