We wrześniu cena masła na rynku hurtowym w UE osiągnęły poziomy niemal 8 tys. euro za tonę, zbliżając się do rekordów z 2022 r. Tymczasem wiadomoscihandlowe.pl donoszą, że już doszło do pobicia historycznego wyniku - cena masła na europejskiej giełdzie EEX przekroczyła 8,5 tys. euro za tonę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dlaczego masło drożeje? Spada produkcja mleka
W tym roku europejski sektor mleczarski stanął przed wyjątkowo wymagającymi wyzwaniami, które znacząco wpłynęły na ograniczenie dostaw mleka. Problem okazała się susza, która zmniejszyła dostępność paszy i stworzyła trudniejsze warunki dla hodowców, co przełożyło się na niższą wydajność krów. Skutki tej sytuacji są odczuwalne do dziś, ponieważ z powodu spadku produkcji mleka jest mniej surowca dla przetwórców.
Część stad mlecznych w Europie ucierpiała także z powodu epidemii choroby niebieskiego języka, co nie tylko ograniczyło produkcję mleka, ale w niektórych przypadkach zmusiło hodowców do redukcji pogłowia. Wszystkie te czynniki razem przyczyniają się do ograniczonej podaży masła, a mniejsza dostępność produktu na rynku staje się silnym impulsem do wzrostu cen - zwraca uwagę Tomasz Kosiński, ekspert z Foodcom S.A., cytowany przez wiadomoscihandlowe.pl.
Rosnące koszty energii i transportu w Europie powodują wzrost cen na wszystkich etapach produkcji, co przekłada się na podwyżki cen masła. Dodatkowo portal zwraca uwagę, że wpływ na tę sytuację może mieć także wygrana Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA.
Podejście prezydenta-elekta do handlu międzynarodowego może bowiem zwiększać globalną niepewność. To z kolei może przełożyć się na wyższe koszty surowców i transportu, co dodatkowo obciąży europejskich producentów oraz konsumentów.
Tymczasem z Ukrainy dochodzą informacje o możliwych kolejnych podwyżkach, problem tamtejsze problemy gospodarcze oraz trudności z eksportem rolnym ograniczają dostępność kluczowych produktów na rynku.
Święta pogorszą sytuację na rynku
Gdy ceny masła zaczęły rosnąć, część klientów postanowiła wstrzymać się z zakupami, mając nadzieję, że sytuacja się ustabilizuje. Zamiast oczekiwanych obniżek, nastąpiły jednak kolejne podwyżki, a ostrożne zamówienia tylko nasiliły presję na rynku.
- Każdy kolejny wzrost cen zniechęcał następnych odbiorców do natychmiastowych zakupów, co z kolei sprawiało, że nagłe zamówienia jeszcze bardziej podbijały ceny. W takiej sytuacji rynek staje się nieprzewidywalny, a konsumenci odczuwają skutki gwałtownych zmian cen - wyjaśnia ekspert.
Problem polega na tym, że zbliża się sezon świąteczny, więc popyt na masło wzrośnie. W efekcie ceny masła rosną znacznie szybciej niż innych artykułów spożywczych, co staje się szczególnie dotkliwym obciążeniem dla obywateli Europy Środkowo-Wschodniej, którzy używają masła do przyrządzania świątecznych potraw.
Portal wskazuje, że wysokie ceny masła mogą utrzymać się przez kilka miesięcy. Istnieje szansa na poprawę warunków w sezonie 2025, ale prognozy w tym zakresie są ostrożne.
Ile kosztuje masło? Branża wskazuje winnych drożyzny
Na początku października redakcja WP Finanse sprawdziła, jak kształtują się ceny masła w kilku sklepach w Warszawie. W zależności od sieci handlowej za ten produkt trzeba było zapłacić od 7,50 do prawie 10 zł.
- Wojna handlowa między Lidlem a Biedronką spowodowała, że ceny wielu produktów zostały sztucznie zaniżone. Sieci handlowe kupowały artykuły po cenach znacznie wyższych, niż je sprzedawały. W końcu doszły do wniosku, że wzajemne wyrzynanie się nie ma sensu i zaczęły sprzedawać po cenach, które prawdopodobnie są realnymi. Przez wiele miesięcy obserwowaliśmy walkę o klienta i było jasne, że w końcu ktoś za to zapłaci. To jest właśnie ten moment i musimy przyzwyczaić się do rosnących cen żywności - tłumaczyła w rozmowie z WP Finanse Agnieszka Maliszewska, dyrektor Polskiej Izby Mleka (PIM).