Jeśli w sierpniu 2020 roku założyliśmy w banku roczną lokatę z przeciętnym rynkowym oprocentowaniem 0,1 proc. (tyle wynosi średnie oprocentowanie lokat 6-12 miesięcy według NBP), to po roku straciliśmy na niej aż 4,67 proc. O tyle realnie spadła wartość naszych oszczędności.
A to za sprawą rocznej inflacji, która na koniec lipca 2021 wyniosła 5 proc. w skali roku. To najwyższa realna strata na lokatach obserwowana od 15 lat. W poprzednich miesiącach straty były mniejsze, z powodu niższej inflacji, a także wyższego oprocentowania lokat, które od marca do sierpnia 2020 roku spadło z 1,2 proc. na 0,1 proc.
Najbliższe miesiące przyniosą dalsze bolesne rozczarowania posiadaczy bankowych lokat, bo inflacja będzie utrzymywać się na podobnym poziomie, a średnie oprocentowanie bankowych rocznych depozytów waha się na poziomie zbliżonym do zera.
Polacy obawiają się wzrostu cen
Jak dowodzi badanie Puls Inwestora Indywidualnego przeprowadzone przez eToro, z 12 przebadanych narodowości to Polacy najczęściej wskazują, że inflacja to zagrożenie dla ich portfela inwestycyjnego.Taki wynik nie dziwi, Polska ma bowiem drugą najwyższą inflację w Unii Europejskiej.
Aż 50 proc. Polaków uważa, że w ciągu najbliższego roku czeka nas znaczący wzrost cen towarów i usług – jest to rekordowy odczyt, bo średnia dla 12 krajów to 30 proc., wynika z badania Puls Inwestora Indywidualnego.
Kolejne 41 proc. Polaków uważa, że ten wzrost będzie mały. W sumie dalszy wzrost cen prognozuje aż 91 proc. Polaków, przy globalnej średniej wynoszącej 85 proc. (z przewagą odpowiedzi o małym wzroście).
Warto podkreślić, że oczekiwania inflacyjne, to jeden z głównych powodów nakręcania spirali inflacyjnej. Osoby, które obawiają się dalszego spadku wartości pieniądza, dążą do tego, by jak najszybciej go wydać, a tym samym jeszcze wzmacniają inflację.