Marcin Romanowski, były wiceminister sprawiedliwości, pomimo tego, że uciekł na Węgry i dostał tam azyl polityczny, formalnie pozostaje posłem na Sejm z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Dostaje więc poselską pensję. Tę sprawę w czwartek obiecał rozwiązać marszałek Szymon Hołownia. W piątek na konferencji prasowej odniósł się do tej bezprecedensowej historii byłego wiceministra sprawiedliwości ściganego Europejskim Nakazem Aresztowania.
- Jest zwolnienie (lekarskie - przyp. red.), ono oczywiście obowiązuje. Natomiast pan poseł Romanowski zrobił wczoraj bardzo ważną rzecz: zakomunikował całemu światu, że nie zamierza de facto wypełniać mandatu posła - stwierdził Szymon Hołownia.
Zwrócił uwagę, że "ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora mówi wyraźnie - na samym początku - że podstawowym obowiązkiem posła jest branie udziału w posiedzeniach Sejmu - plenarnych i komisji".
Więc jeżeli poseł deklaruje, że nie będzie realizował podstawowego obowiązku, który wynika z ustawy, to w związku z tym nie powinien też pobierać wynagrodzenia. To jest proste. Nawet jeżeli gdzieś trzeba to napisać wprost, to my to napiszemy. I mam nadzieję, że taka zmiana zostanie też przyjęta przez pana prezydenta - powiedział marszałek Sejmu.
- Zwolnienie było na druku L4, bez wskazania, czy pacjent może chodzić czy powinien leżeć. Ponieważ takiego wskazania nie ma, to teraz co? Wyślemy za nim kontrolę ZUS-u, by pojechała i sprawdziła, czy wyjechał na Węgry, czy w czasie tej podróży ruszał się czy nie? - zażartował.
Koniec pensji dla Romanowskiego? Hołownia szuka rozwiązania
W czwartek Hołownia zapowiedział, że polecił Szefowi Kancelarii i służbom prawnym Sejmu" ustalenie, w jaki sposób jak najszybciej Rzeczpospolita może zaprzestać wypłacania panu posłowi wynagrodzenia za pracę, z której zrejterował".
"Poseł na Sejm RP, były wiceminister sprawiedliwości, oskarżony o sprzeniewierzenie ogromnych sum z publicznych pieniędzy, uciekł przed postanowieniem polskiego sądu na Węgry i uzyskał tam azyl polityczny" - skomentował w serwisie X.
"Rozumiem, że wybiera też w związku z tym węgierskie utrzymanie. W związku z jego ucieczką z kraju, oznaczającą jawne sprzeniewierzenie się ślubowaniu poselskiemu, poleciłem Szefowi Kancelarii i służbom prawnym Sejmu ustalenie, w jaki sposób jak najszybciej Rzeczpospolita może zaprzestać wypłacania panu posłowi wynagrodzenia za pracę, z której zrejterował" - dodał marszałek.
Romanowski zapowiedział, że będzie pracował "na emigracji"
Sprawa wynagrodzenia dla posła przebywającego na Węgrzech na ten moment pozostaje nierozwiązana. W czwartek wieczorem sam Romanowski udzielił wywiadu TV Republice, gdzie został o to zapytany. Oświadczył, że będzie pracował "na emigracji". - Oczywiście nie mam zamiaru tutaj w żaden nieuprawniony sposób wykorzystywać jakichś środków - stwierdził.
Nie ukrywam, że nie myślałem jeszcze o takich kwestiach technicznych, organizacyjnych, ale na pewno będę starał się zachowywać w stosunku do pana Hołowni, w stosunku do Polaków fair i - mówiąc kolokwialnie - brać pieniądze za rzetelną pracę. A na pewno będę tę pracę wykonywał jako poseł, tutaj, na emigracji - zapowiedział Romanowski.
Dodał jeszcze, że będzie "starał się rzeczywiście działać na rzecz dobra Polski i działać na rzecz tego, aby doprowadzić tę przestępczą koalicję 13 grudnia do odpowiedzialności karnej, cywilnej, jej członków".