Decyzja Roskosmu nie zrobiła większego wrażenia na Unii Europejskiej. Jej przedstawiciele podkreślili, że nie wpłynie ona na jakość usług sieci satelitów Galileo oraz Copernicus. Pierwsza jest system nawigacji zapewniającej informacji o pozycji i czasie, a druga - dostarcza dane z obserwacji Ziemi oraz o zmianach klimatu - informuje "Rzeczpospolita" za agencją Reutera.
Unia Europejska gotowa do pracy bez Rosjan
Podejmiemy w odpowiednim czasie wszelkie niezbędne decyzje dotyczące pracy nad opracowaniem drugiej generacji tych dwóch suwerennych infrastruktur kosmicznych - napisał na Twitterze komisarz Thierry Breton, odpowiedzialny też za kwestie związane z kosmosem.
Komisarz zapewnił również, że państwa członkowskie są gotowe do współpracy nad ochroną infrastruktury w razie ataku. Będą również kontynuować pracę przy rakietach Ariane 6 i Vega C - przekazał agencji.
Natomiast dziennik "La Tribune" stwierdził, że decyzja Rosjan to "koszmar dla Europy, Francji i dla firmy Arianespace". A to dlatego, że Francja znajduje się na etapie przechodzenia od rakiet Ariane 5 do Ariane 6. W ośrodku w Kourou współpracowało 87 Rosjan z Francuzami.
Stany Zjednoczone też wyłączone ze współpracy
Dmitrij Rogozin w rozmowie z rosyjską telewizją przekazał również, że USA nie otrzymają rosyjskich "silników rakietowych najlepszych na świecie". Przytoczył też konkretne liczby. Z jego słów wynika, że Rosjanie dostarczyli Amerykanom 122 silniki RD-180 od lat 90.
W ostatnich dniach na pomoc zaatakowanym Ukraińcom ruszył Elon Musk. Znany z planów podboju kosmosu miliarder przekazał atakowanemu narodowi dostęp do systemu Starlink. Wobec ataków Rosjan na infrastrukturę strategiczną Ukrainy firma SpaceX zdecydowała się też na aktualizację systemu, która znacznie ogranicza zużycie energii.
Elon Musk zamierza również wzmocnić dostęp Ukraińców do usługi Starlink, choć jednocześnie nie chce słyszeć o odcięciu od tego systrmu Rosjan.