Agnieszka Kopacz, Wirtualna Polska: Putin nie ustępuje. Jakie jeszcze sankcje powinna Unia Europejska rozważyć?
Marek Belka, były premier i prezes NBP: Najbardziej dotkliwe byłoby embargo na rosyjskie paliwa, czyli gaz i ropę. Ale to jest o tyle mało prawdopodobne, że na krótką metę podważyłoby to funkcjonowanie gospodarki niektórych krajów europejskich. My też jesteśmy przecież importerem rosyjskiej ropy.
To byłby niewątpliwie najbardziej dotkliwy cios. Ale poza tym trzeba gonić popleczników Putina, którzy przecież nie własną pracą dorobili się olbrzymich majątków. Tak długo, jak to nie będzie zagrażać bezpośrednim udziałem w wojnie, należy Ukraińcom dostarczać środki do prowadzenia wojny, czyli broń.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Ursula von der Leyen powiedziaa, że Unia Europejska musi pozbyć się zależności od rosyjskiego węgla, gazu i ropy. Jakie są na to pomysły?
Przede wszystkim tak ostro krytykowany w Polsce zielony ład podkopałby pozycję geopolityczną Rosji w Europie fundamentalnie. Jeżeli chodzi o węgiel, to mamy go dosyć na świecie i można go sprowadzać z wielu miejsc, a nie tylko z Donbasu, jak to czynią polskie spółki.
Podobnie jest z Gazem. Tutaj Polska prowadzi od dłuższego czasu politykę uniezależniania się od Rosji. Ale trzeba mieć świadomość, że to są koszty. Wzrost cen gazu w Polsce wynika także z ze słusznego strategicznie uniezależniania się gospodarki od dostaw rosyjskich.
Ria Novosti, ustami specjalistów rosyjskich, pisze: "Rezygnacja z rosyjskiej ropy doprowadzi do katastrofalnych konsekwencji, powodując wzrost cen do 300 dolarów za baryłkę". Czy to jest realny scenariusz?
Trudno spodziewać się, żeby rosyjski ekspert na nie straszył katastrofalnymi skutkami sankcji. Można powiedzieć "jakie sankcje?" i użyć terminologii Putina, mówiąc, że "to nie sankcje, to operacja finansowa, która ma ratować gospodarkę rosyjską".
Czego w tym momencie najbardziej boi się Władimir Putin?
Niektórzy sądzą, że Władimir Putin nie jest już racjonalnym politykiem, że popadł w szaleństwo. To jest bardzo zła wiadomość, jeżeli byłaby prawdziwa. Wtedy trudno powiedzieć, czego on się najbardziej boi. Myślę, że boi się przede wszystkim o swoją własną skórę.
Tymczasem w Polsce mówimy o projekcie ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym. Patryk Słowik, dziennikarz Wirtualnej Polski punktuje na Twitterze ten dokument, bo pojawia się w nim zapis, że "nie popełnia przestępstwa sprawca czynu zabronionego określonego w odpowiednim artykule, jeśli miał miejsce w czasie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego lub epidemii". Jak pan skomentuje to, że pod płaszczykiem takiego projektu przemycana jest bezkarność covidowa?
To jest skandaliczne, ale tkwi niestety w DNA naszej władzy. I ten wysiłek pomocowy, niestety, splamią. Cały świat patrzy teraz na Polskę, nie wiedząc o tym, że to tak naprawdę w większości są to polscy obywatele, samorządy i instytucje. Ja bym, nawiasem mówiąc, oczekiwał większej roli Kościoła Katolickiego, który ma potężne zasoby, także lokalowe. Powinien być na pierwszym froncie pomocy tym nieszczęsnym ludziom.
Sam fakt podjęcia tej inicjatywy ustawodawczej jest pozytywny. Chciałbym, żeby rząd korzystał z doświadczenia innych krajów, np. Niemiec czy Włoch, które mierzyły się wcześniej z podobnymi problemami, z wielką liczbą uchodźców i wiedzą jakie rozwiązania prawne są potrzebne. My już coś próbujemy robić, ale jak zwykle próbujemy to zabrudzić skandalicznymi wrzutkami.
Wszyscy obserwujemy rekordowe kursy walut, wielu naszych widzów wymienia swoje oszczędności na dolary czy euro. Czy trzymanie swoich oszczędności w takich walutach może być remedium na słabnący kurs złotego?
Nikogo nie zachęcam do wymiany złotego na inne waluty. Nie może Pani ode mnie tego oczekiwać, jako od Byłego prezesa Narodowego Banku Polskiego. Słabość złotego dzisiaj nie wynika z fundamentów polskiej gospodarki. Wynika z tego, że jesteśmy blisko Rosji i nasza waluta jest dzisiaj w tym samym koszyku, co rubel. Rubel nas ciągnie do dołu, byłoby zupełnie inaczej, gdybyśmy byli w strefie euro.
Wyobraża sobie Pani co by się stało z walutą litewską, łotewską czy estońską, gdyby te kraje nie były w strefie euro? Być w strefie euro to nie jest tylko kwestia ekonomiczna, to jest kwestia bezpieczeństwa.
Jaką strategię powinna w tym momencie podjąć Rada Polityki Pieniężnej? Ostrożnego podniesienia stóp, czy ostrej podwyżki?
Należy kontynuować cykl podwyżek stóp procentowych. Nieuchronna jest wysoka inflacja, te tzw. tarcze antyinflacyjne nie były w stanie niczemu złemu zapobiec. Nie można dopuszczać do tego, by realna stopa procentowa była tak ujemna, jak dzisiaj w Polsce.
Należy kontynuować podwyżki, ze wszystkimi tego konsekwencjami.
"Rosja zbankrutuje do połowy kwietnia, już dziś przypomina Wenezuelę" pisze Morgan Stanley. Czy Rosji faktycznie grozi bankructwo?
Bankructwo kraju oznacza niewypłacalność, czyli niemożność rolowania długu zagranicznego. Rosja ma w dalszym ciągu znaczne rezerwy walutowe. Ale pamiętamy też, że w roku 1978 zdecydowała się ogłosić niewypłacalność. Pewnie dlatego, że większość papierów wartościowych znajdowała się w posiadaniu nie rezydentów. Dzisiaj chyba jest trochę inaczej.
Wszystko zależy od tego, jak długo będzie trwała wojna. Jeśli w jakiś sposób zdoła się sytuacja unormować, to takiego bankructwa Rosja może uniknąć. Ale myślę, że na dłuższą metę Rosja gospodarczo przegrała.
Świat zacznie przyspieszać transformację energetyczną, w stronę odnawialnych źródeł, albo atomu, co mocno podkopie sytuację Rosji i doprowadzi do tego, że stanie się ona podnóżkiem Chin. Te tego, chyba nawet ja, bym Rosji nie życzył.