Ostatnio odsetek spraw skierowanych do tego trybu wyniósł 1,2 proc., a więc był przeszło dwukrotnie wyższy niż 6 lat temu. Statystyki od stycznia do czerwca ub.r. obejmują przeszło 4 tys. skutecznych mediacji. Oznacza to, że wskaźnik skuteczności zbliżył się do poziomu 27 proc. Natomiast w 2017 roku przekroczył on 32 proc.. Z kolei współczynnik ugód w sprawach cywilnych wyniósł blisko 37 proc. w pierwszej połowie zeszłego roku. To najlepszy wynik w ostatnich latach.
Jak informuje Agnieszka Borowska, rzecznik prasowy Ministerstwa Sprawiedliwości, liczba spraw kierowanych do mediacji z roku na rok znacząco wzrasta. W 2014 roku było ich 13 239, a w 2018 roku – już dwukrotnie więcej – 26 810. Z najnowszych statystyk wynika, że w I połowie 2019 roku takich przypadków odnotowano 14 933. To oznacza, że na koniec grudnia mogło ich być nawet 30 tysięcy. Jednak dane za cały ubiegły rok dopiero zostaną opublikowane.
– Zainteresowanie mediacjami rośnie bardzo dynamicznie. Sami sędziowie przekonują się do tego rozwiązania i zauważają w nim potencjał, albowiem spora część pracy jest wykonywana przez samego mediatora i strony. To w istotny sposób odciąża sąd. Pozwala też zakończyć spór szybciej i definitywnie, bez potrzeby sporządzania uzasadnienia wyroku i odwoływania się przez niezadowoloną stronę po rozstrzygnięcie do drugiej instancji – mówi radca prawny Hubert Sommerrey.
Z kolei Agnieszka Borowska podkreśla, że wskaźnik mediacji wzrósł ponad dwukrotnie od 2014 roku do połowy 2019 roku. Na początku tego okresu wyniósł 0,5 proc. (tak jak w 2013 roku), a ostatnio – 1,2 proc. Jak stwierdza Hubert Sommerrey, cieszy wzrost spraw kierowanych do mediacji, ale jest on ciągle dalece niezadowalający. Według eksperta, wynik z ubiegłego roku jest niski i w tym zakresie pozostaje jeszcze dużo do zrobienia.
– W mojej ocenie, przy obecnych regulacjach prawnych, odsetek liczby spraw kierowanych do mediacji znacząco wzrósł w ostatnich latach. Bez wątpienia do tego rozwiązania coraz bardziej przekonują się sędziowie oraz prokuratorzy. Także sami pełnomocnicy coraz chętniej wyrażają wolę mediowania w imieniu swoich klientów. Nie mam jednak złudzeń, że odsetek ten mógłby być znacznie większy, gdyby wprowadzone zostały odpowiednie przepisy – komentuje adwokat Maciej Zaborowski.
Natomiast rzecznik ministerstwa podkreśla dużą efektywność mediacji. Wskaźnik skuteczności, który w 2017 r. wyniósł aż 32,4 proc. (8897 skutecznych mediacji), to najlepszy wynik w analizowanym czasie. W statystykach z badanego okresu widzimy, że w latach 2013-2014 wyniósł on 28,7 proc. (3836 i 3798 skutecznych mediacji), w 2015 roku – 24,3 proc. (4328), a w 2016 roku – 21,8 proc. (5246). Później mieliśmy 2018 rok – 26,4 proc. (7090), a także I półrocze 2019 roku – 26,8 proc. (4006).
– Efektywność należy rozpatrywać na dwóch poziomach. Jeden to powyższe statystyki. Tutaj faktycznie jest wzrost i wynika on w głównej mierze z mediacji, które kończą się najczęściej zawarciem ugody przez strony. Ale jest też drugi. Często sam proces przeprowadzenia jej może mieć bardzo pozytywny wpływ na dalszy proces sądowy, nawet jeśli z różnych przyczyn nie dojdzie do zawarcia samej ugody – podkreśla mecenas Zaborowski.
Jak dodaje Hubert Sommerrey, rośnie świadomość samych stron procesu, które gotowe są pójść na różnego rodzaju ustępstwa. W efekcie kończą spór szybciej i uzyskują przynajmniej częściowo satysfakcjonujące rozwiązanie. Unika się dzięki temu ryzyka przegranej w procesie, nie traci czasu i nie ponosi dalszych kosztów występowania przed sądem. Z ekonomicznego punktu widzenia to bardzo korzystne rozwiązanie.
– Skuteczność w ogromnej części zależy od profesjonalizmu samego mediatora. Tutaj niestety bywa bardzo różnie, żeby nie powiedzieć słabo. Jedną z przyczyn są bardzo niskie wynagrodzenia, w szczególności w sprawach karnych. Zniechęcają one wysokiej klasy specjalistów do podejmowania takiej pracy. Zdecydowanie należy to zmienić. Na zajęciach, które prowadzę z aplikantami adwokackimi, zawsze powtarzam, że jeśli ktoś zajmuje się w profesjonalny sposób mediacją, to musi być pasjonatem. Z całą pewnością nie da się z tego żyć i utrzymać rodziny – zaznacza Maciej Zaborowski.
W pierwszej połowie 2019 roku wskaźnik ugód w sprawach cywilnych wyniósł 36,7 proc. (1535 zawartych ugód). I był najwyższy w ostatnich latach. W statystykach za 2013 rok widzimy 26,8 proc. (663 ugody), za 2014 rok – 32,9 proc. (922), a za 2015 rok – 33,4 proc. (1155). Z kolei dane za 2016 rok to 32,5 proc. (1649), 2017 rok – 34,2 proc. (2269), natomiast za 2018 rok – 32,3 proc. (2476).
– Mediacja, jako sposób rozwiązywania sporów, jest stosunkowo nowym rozwiązaniem i nie tak popularnym, jak ugoda zawarta podczas procesu. Są też sprawy, które można załatwić ugodą na sali sądowej, a w mediacji, ze względów formalnych, zakończyć się nie da. Konieczna jest też wola stron do tego, żeby ze sobą rozmawiały. W sytuacji, kiedy są one gotowe do dialogu, często kompromis udaje się wypracować już na rozprawie. Wtedy mediator nie jest nam potrzebny – podsumowuje radca prawny Hubert Sommerrey.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl