Zdaniem Chodorkowskiego po dwóch i pół latach wojny dużym problemem Zachodu jest egzekwowanie sankcji nałożonych na Rosję.
- Jeśli mówimy o sankcjach przemysłowych czy sektorowych, to owszem działają, ale nie natychmiast. Z pewnością duże znaczenie miały sankcje personalne. Ograniczyły wpływy Putina oraz jego kręgów politycznych i biznesowych na Zachodzie - uważa.
- Sankcje energetyczne ograniczyły możliwości Putina na zarabianie na dostawach ropy na Zachód. Jednak, aby miał on realny wpływ, należałoby osiągnąć porozumienie między Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi a Stanami Zjednoczonymi, do czego dotychczas nie udało się doprowadzić. Poważny cios zadały za to sankcje dotyczące gazu. Niestety, jest to miecz obosieczny, bo uderzają również w Zachód - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chodorkowski podkreśla, że Zachód nadal kupuje rosyjski gaz, tylko w formie produktów pochodnych lub produkowanych przy jego użyciu tj. aluminium, nawozy mineralne.
- Podobnie jest w przypadku mieszania skroplonego gazu ziemnego różnego pochodzenia - mówi były szef koncernu Jukos.
Chodorkowski uważa, że "im bardziej skomplikowane są zasady wprowadzania sankcji, tym trudniej jest je egzekwować".
- Dotychczas za omijanie sankcji nie skazano ani jednej osoby, mimo że takie działania z pewnością wielokrotnie miały miejsce. Problem polega na tym, że choć sankcje obowiązują od ponad dwóch i pół roku, nadal nie mają jasno określonych ram prawnych. W zasadzie nie wiadomo, kiedy są wprowadzane, jaki jest ich sens i kiedy są znoszone - uważa.
Jego zdaniem system sankcyjny trzeba zinstytucjonalizować.
- Kiedy Polska będzie przewodniczyć Radzie Unii Europejskiej, może odegrać w tym procesie ważną rolę - podkreśla.
Chodorkowski: przed Putinem trudna decyzja
Na pytanie o to, jak długo Putin będzie w stanie kontynuować wojnę, odpowiada:
Kontynuowanie wojny nie jest niemożliwe, ale ryzyko stale rośnie. Putin może wydawać te same sumy na wojsko jeszcze przez kilka lat, ale będzie to coraz trudniejsze. Te pieniądze pochodzą z funduszy rozwoju infrastruktury. Infrastruktura utrzyma się jeszcze przez jakiś czas, ale oczywistym jest, że sytuacja będzie się pogarszała - zaznacza Chodorkowski.
Dodaje, że następnym krokiem będzie "przełączenie państwa na tryby wojenne". -
- A to oznacza podwojenie wydatków na wojsko i ogłoszenie mobilizacji. Wie pani na czym polega rosyjska ruletka? Za każdym razem, gdy naciska się spust, wysiłek jest dokładnie taki sam, ale ryzyko rośnie. Putin zdaje sobie z tego sprawę, a to skłania go w kierunku negocjacji. Prędzej czy później, będzie musiał podjąć trudną decyzję: albo odchodzi, albo kontynuuje - ocenia Chodorkowski.