Śmigłowiec Mi-8 z 19 pasażerami i trzema członkami załogi na pokładzie zaginął w sobotę pięć minut po starcie w pobliżu wulkanu Waczkażec na południu Półwyspu Kamczackiego na wschodzie Rosji – poinformowała agencja AP. Trwa akcja poszukiwawczo-ratunkowa.
Jak podaje Kommiersant śmigłowcem leciał przebywający na urlopie dyrektor finansowy Rosyjskiego Związku Piłki Nożnej (RFU) Arsenij Zamiatin z żoną Poliną
"Dyrektor finansowy RFU Arsenij Zamiatin był z żoną na wakacjach na Kamczatce i miał wybrać się na wycieczkę helikopterem na jeden z wulkanów. Czekamy na informacje od ratowników i modlimy się o los zaginionych" – przekazało biuro prasowe związku.
Złe warunki
Śmigłowiec wystartował z miejsca położonego w pobliżu wulkanu Waczkażec i leciał do wsi Nikołajewka, ale nie dotarł do celu - przekazała rosyjska Federalna Agencja Transportu Lotniczego (Rosawiacja).
Stacja CNN podała, powołując się na rosyjskie media, że na trasie lotu panowały złe warunki pogodowe, co mogło ograniczyć widoczność. Służby ratunkowe powiadomiły, że załoga nie zgłaszała usterek.
Śmigłowce poszukiwacze przeszukują okolicę, w której po raz ostatni na radarach był widziany Mi-8. Trwa też przeczesywanie terenu w okolicy rzeki Bystraja, nad którą miała przelatywać zaginiona maszyna.
Mi-8 to dwusilnikowy śmigłowiec zaprojektowany w latach 60., często używany w rosyjskim transporcie lotniczym.