Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Damian Słomski
|

Rząd mocno nie docenił gospodarki. Odważna prognoza ekonomisty państwowego giganta

4
Podziel się:

Polski rząd zakładał, że w tym roku polska gospodarka urośnie o niecałe 4 proc. Dopiero w przyszłym dynamika PKB miała przekroczyć ten próg. Dużo większym optymistą jest główny ekonomista PZU, który wierzy, że ten rok zakończymy ponad 5 proc. na plusie.

Rząd mocno nie docenił gospodarki. Odważna prognoza ekonomisty państwowego giganta
Ekonomiści wierzą, że to rok zdecydowanego odbicia w gospodarce (WP, Mateusz Madejski)

Dynamika wzrostu PKB w 2021 roku może przekroczyć 5 proc. z uwagi na wyższą aktywność gospodarczą zanotowaną w pierwszym kwartale niż przewidywały to prognozy oraz wcześniejsze odbicie inwestycji - uważa główny ekonomista PZU Paweł Durjasz.

Jego zdaniem poziom PKB sprzed pandemii zostanie najprawdopodobniej przekroczony już w statystykach za drugi kwartał, czyli ten punkt przełamania Polska może właśnie przekraczać.

Ekspert państwowego gigant jest dużo większym optymistą niż rządzący. "W przyszłym roku wzrost gospodarczy w Polsce przyspieszy z 3,8 do 4,3 proc." - wynika z założeń przyjętych ostatnio przez rząd Zjednoczonej Prawicy. To na tej bazie m.in. Ministerstwo Finansów będzie projektować budżet.

Zobacz także: Wysoka inflacja. Minister Semeniuk: Problem? Jaki problem?

- Oczekujemy mocnego odbicia odłożonej konsumpcji w miarę znoszenia ograniczeń w usługach. Nawet jeśli w kolejnych kwartałach inwestycje już się nie powiększą, to ich wzrost w 2021 roku może być dwucyfrowy, podnosząc dotychczasowe prognozy popytu krajowego - wskazuje ekonomista.

Ekspert PZU prognozuje, że wygaszanie "tarcz antykryzysowych" nie będzie miało znaczącego negatywnego wpływu na rynek pracy, a oczekiwane odbicie popytu konsumpcyjnego nie będzie zagrożone.

Spodziewa się, że majowa inflacja zanotuje najwyższy poziom w tym roku, a średnioroczne tempo wzrostu cen może sięgnąć około 4 proc.

- Na razie za wzrostem inflacji stoją czynniki pozostające poza kontrolą RPP (głównie wzrost światowych cen paliw i innych surowców). Rada będzie zapewne czekać z reakcją, by przekonać się, czy wiosną przyszłego roku efekty bazowe rzeczywiście ściągną inflację z powrotem w obszar dopuszczalnych odchyleń od celu - ocenia Durjasz.

Tym samym ekonomista prognozuje, że wyraźnie wzrosło prawdopodobieństwo rozpoczęcia "normalizacji stóp procentowych", czyli procesu, którego efektem może być wzrost stawek oprocentowania w NBP i bankach komercyjnych. Może tak się stać około połowy 2022 roku.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
ISBnews
KOMENTARZE
(4)
Zetta
3 lata temu
Zawsze po ożywieniu jest duży procent, to wynika z niskiej bazy porównawczej za poprzedni rok. W kolejnym roku procent spadnie, choć sumarycznie wzrost jest dalej większy.
robol
3 lata temu
Czy rząd myśli, że my też możemy wszystko na kredyt? Kto to spłaci?
Swiatowid####...
3 lata temu
Prognozy pogody. Albo będzie deszcz albo będzie słonko. Wiatr umiarkowany z porywami. Będzie wiało jak chciało.
Niezależny
3 lata temu
PKB rośnie właśnie dostałem 5,6% wzrostu ceny gazu.