W roku wyborczym politycy będący u władzy tradycyjnie wykorzystują otwarcia dróg, zwłaszcza tras ekspresowych i autostrad, aby pokazać swój wkład w rozwój kraju. Nie inaczej jest w 2023 r. Premier Mateusz Morawiecki wystąpił już m.in. podczas udostępnienia kierowcom kolejnego odcinka S7 czy na oficjalnym zakończeniu budowy A1. I nie zapomniał o krytyce poprzedników.
- Ta droga z północy na południe była dla wielu mieszkańców po prostu koszmarem. Przez lata podróżowało się tutaj fatalnie, bardzo dużo wypadków. Żaden rząd przed nami nie mógł w odpowiednim czasie dokończyć tych wszystkich odcinków - mówił premier.
Podobnych słów padnie zapewne więcej, bo choć w 2023 r. oddanych do użytku zostanie najmniej (jeśli chodzi o długość) odcinków nowych dróg krajowych w ostatnich latach, to jednak wciąż mowa o ok. 260 km tras, głównie ekspresowych.
Rzecz w tym, że rząd Zjednoczonej Prawicy, podobnie jak poprzedni rządzący, "zapomina", że proces inwestycyjny w przypadku dróg trwa wiele lat. Budowy dróg to swego rodzaju sztafety, w których kolejne rządy mają przekazywać sobie pałeczki. A bez nich, jak sprawdził money.pl, premier Morawiecki w tym roku nie miałby wstęg do przecięcia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kamień milowy każdej budowy drogi
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad szacuje, że od pomysłu stworzenia nowej trasy do jej otwarcia potrzeba minimum 9-10 lat. Szczególnie istotne są tutaj wstępne etapy przygotowań, w których ustala się m.in. dokładny przebieg i kształt infrastruktury.
Kwestie te wyjaśnia decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach zgody na realizację przedsięwzięcia (DŚU), zwana potocznie decyzją środowiskową. "To ważna decyzja, bez której nie powstałaby jakakolwiek droga" - podkreśla GDDKiA, pisząc o złożonych w 2021 r. wnioskach o wydanie DŚU.
Decyzja jest jak zielone światło, które regionalny dyrektor ochrony środowiska włącza drogowcom. Dopiero po niej mogą oni zlecać wykonanie projektu i samej budowy. Wydanie DŚU poprzedza analiza wpływu infrastruktury na środowisko, konieczne jest też przeprowadzenie konsultacji społecznych. A te w przypadku budowy dróg, zwłaszcza w nowym śladzie, są wyjątkowo burzliwe.
"Należy pamiętać, że składając wniosek o DŚU wskazujemy kilka wariantów przebiegu, w tym wariant preferowany, co jest wynikiem wcześniejszych prac przygotowawczych" - wskazuje GDDKiA. Innymi słowy, wniosek i wydanie decyzji wieńczą okres żmudnych ustaleń.
Warto przy tym zaznaczyć, że nawet jeśli w grę nie wchodzi przymusowa wyprowadzka mieszkańców okolicznych posesji, to i tak z reguły rzadko kto chce mieć ruchliwą drogę pod oknami. Właśnie na etapie konsultacji utknęła budowa drogi ekspresowej S7 z Krakowa do Myślenic, czyli elementu nowej zakopianki. Zrobiło się na tyle gorąco, że GDDKiA ostrzegła, iż bez konsensusu co do przebiegu trasy może ona w ogóle nie powstać.
Rząd Tuska zaczął, rząd Morawieckiego kończy
Redakcja money.pl sprawdziła, kiedy złożono wnioski o wydanie decyzji środowiskowych dla dróg, które w tym roku otworzył i ma otworzyć premier Morawiecki. W przypadku otwartej 11 maja autostrady A1, jak i udostępnionej przed majówką trasy S7 między Lesznowolą a Tarczynem, wnioski o DŚU złożono w 2008 r., a wydano w je w 2009 i 2011 r., czyli za czasów rządów koalicji PO-PSL (2007-2015).
Tak samo sytuacja wygląda w przypadku kolejnych odcinków, które GDDKiA chce oddać kierowcom jeszcze w 2023 r. Do końca czerwca oddany ma być m.in. odcinek drogi ekspresowej S3 Kamienna Górna Północ - Lubawka. Wniosek o decyzję środowiskową złożono w 2009 r., a wydano ją w 2010 r.
Jeszcze w tym kwartale rząd chce oddać S61 na odcinku Ełk Południe - Wysokie. W tym przypadku wniosek o decyzję środowiskową złożono w 2014 r., ale ostateczne pozwolenie Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała w 2018 r. W lipcu z kolei otwarta ma być trasa S14 Aleksandrów Łódzki - Emilia. Data złożenia wniosku to 2010 r., a uzyskania decyzji - 2011 r.
Nowe drogi w 2023 r. Ile PiS zawdzięcza PO?
We wrześniu, czyli niedługo przed planowanymi wyborami parlamentarnymi, ma być udostępniona do ruchu droga ekspresowa S11 z Koszalina do Bobolic. Na biurko Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Szczecinie wniosek o wydanie DŚU dla inwestycji trafił w 2010 r., a rok później został zaakceptowany.
Również na wrzesień zaplanowano otwarcie kolejnego odcinka drogi S7, między Warszawą a Krakowem. O wydanie decyzji środowiskowej GDDKiA zawnioskowała w 2014 r., gdy rządy kończyła premier Ewa Kopacz. Wydano ją już w 2017 r. za kadencji Zjednoczonej Prawicy.
Między październikiem a grudniem 2023 r. drogowcy mają też udostępnić drogę S61 Ostrów Mazowiecka - Śniadowo. Wniosek o DŚU złożono w 2012 r., a został zaakceptowany dwa lata później. W trzecim kwartale roku ma do tego być dokończona autostrada A18 na odcinku Golnice - Olszyna. Termin złożenia wniosku o decyzję środowiskową i jej wydanie to 2010 r.
Z przeprowadzonej przez nas analizy wynika, że obecny rząd może jednak pełną piersią chwalić się obwodnicami: Tomaszowa Lubelskiego (S17), Chełmca (DK28) oraz Olesna (S11). W tych przypadkach wnioski o DŚU złożono kolejno w 2016, 2017 i 2020 r. Warto też wspomnieć, że o zielone światło dla otwartej już obwodnicy Praszek (DK45) zawnioskowano w 2017 r. Przypomnijmy, że Zjednoczona Prawica rządzi od listopada 2015 r.
GDDKiA przygotowuje nowe inwestycje. Kto spije śmietankę?
Opozycja nie może jednak przypisywać sobie wszystkich zasług, jeśli chodzi o wyżej wspomniane inwestycje. Wydaną decyzję środowiskową trzeba jeszcze przekuć w budowę infrastruktury, co jest już obowiązkiem rządzących.
Tak samo, jak budowy przygotowywane przez Zjednoczoną Prawicę mają dokończyć kolejne Rady Ministrów, z tej czy innej partii. A nie ma ich mało. Przykładowo w 2021 r. GDDKiA złożyła 29 wniosków o wydanie DŚU. Dotyczyły one m.in. rozbudowy DK8 od granicy państwa w Kudowie-Zdroju do Duszników-Zdrój, S10 od węzła Pawłówek do węzła Wyrzysk, budowy Północnej Obwodnicy Krakowa w ciągu S52 czy realizacji odcinka drogi ekspresowej S12 Radom Południe - Puławy.
W tym samym roku drogowcy uzyskali 16 decyzji środowiskowych, m.in. na poszerzenie o dodatkowy pas ruchu autostrady A2 od węzła Łódź Północ do węzła Konotopa przed Warszawą, czy dla budowy odcinka drogi ekspresowej S8 między Łagiewnikami a Wrocławiem.
Jacek Losik, dziennikarz money.pl