"Rocznie ponad 1200 dzieciaków próbuje odebrać sobie życie. To czworo dzieci dziennie. Dziecięca psychiatria leży — w aż pięciu województwach nie było w 2020 choćby jednego dziennego oddziału psychiatrii dziecięcej. W takich okolicznościach rząd PiS postanowił nie wspierać już finansowo Telefonu Zaufania prowadzonego przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę — na ten cel Fundacja nie dostanie już ani złotówki" – czytamy w opisie zbiórki założonej w poniedziałek około 18:00 w serwisie zrzutka.pl.
Kilka godzin później wpłaty internautów przekroczyły 100 proc. potrzebnej kwoty. Było to 350 tys. zł niezbędne do tego, by Telefon Zaufania dalej działał, ale w okrojonej wersji. Pieniądze wciąż jednak wpływały, dlatego FDDS podwyższył zbieraną sumę do 1 mln zł. Właśnie milion na wystarczyć, by linia 116 111 działała tak jak dotychczas. Internautom udało się ten cel osiągnąć w sumie kilkanaście godzin od rozpoczęcia zbiórki. We wtorek 18 stycznia po godz. 12 licznik na zrzutka.pl wskazywał już 1,078 mln zł.
Walka o Telefon Zaufania
Funkcjonowanie Telefonu Zaufania (116 111), prowadzonego przez fundację Dajemy Dzieciom Siłę, było zagrożone, bo rząd skończył z jego finansowaniem.
Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę to największa organizacja pozarządowa w kraju. Linię 116 111 w 2008 r. powołało MSWiA w ramach zobowiązań wynikających z członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Po upływie 14 lat Telefon Zaufania wciąż jest potrzebny. Nawet jeszcze bardziej, niż dotychczas — przekonuje FDDS.
"W ubiegłym roku, działając w trybie 24/7, przeprowadziliśmy 57621 rozmów (a i tak byliśmy w stanie odebrać tylko ok. jedną czwartą połączeń), odpowiedzieliśmy na 9232 wiadomości online. Liczba interwencji w sytuacji zagrożenia zdrowia lub życia dziecka rośnie z roku na rok. W 2018 r. było ich 346, w 2019 – 519, w 2020 - 747, w 2021 - aż 823" - wylicza Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę. I apeluje do premiera o współfinansowanie funkcjonowania Telefonu.
Zbiórka nie zastąpi pomocy państwa
"Fundacja od zawsze pozyskiwała środki na działanie 116 111 z grantów i biorąc udział w konkursach organizowanych przez MSWiA i Ministerstwo Edukacji i Nauki. Przez wiele lat dzięki współdziałaniu z resortami i szerokiej promocji poprzez plakaty i wizytówki wysłane do polskich szkół, numer 116 111 zaistniał w świadomości młodych ludzi" - czytamy w komunikacie FDDS na temat ekspresowej zbiórki.
Julia Szlęzak z Fundacji przypomina, że dalszy los Telefonu Zaufania także w 2017 r. stanął pod znakiem zapytania. Również wtedy z pomocą przyszli darczyńcy. FDDS zaznacza jednak, że pomoc państwa jest niezbędna.
"W przypadku telefonu, którego prowadzenia podjęła się nasza Fundacja, a który jest zobowiązaniem państwa wobec UE, chcielibyśmy móc przede wszystkim liczyć na polski rząd. Finansowanie analogicznych numerów 116 111 w innych krajach to: Dania 13 proc., Grecja 15 proc., Chorwacja 28 proc., Finlandia 50 proc., Portugalia i Czechy po 60 proc., Bułgaria i Luksemburg finansują działanie tej linii w 100 proc." - wylicza Szlęzak.