Jacek Sasin odniósł się na Twitterze do zarzutów, że Polska miałaby sprzedawać węgiel, choć występują problemy z dostępnością tego paliwa w rozsądnej cenie. Polacy stoją w kolejkach do składów węgla. Minister aktywów państwowych w swoim wpisie zwrócił uwagę, że eksportowany jest węgiel koksujący, którym nie da się palić w domowych instalacjach grzewczych.
Eksportujemy wykorzystywany do produkcji stali węgiel koksowy. Nie da się go użyć w domach! – napisał na Twitterze Jacek Sasin.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To rosyjska dezinformacja?
Temat eksportu polskiego węgla wraca dość regularnie. Ministerstwo Aktywów Państwowych w odpowiedzi na pytania zadane przez money.pl sprzed kilku tygodni, tak wyjaśniało sprawę. Pytaliśmy o pojawiające się w sieci nagrania węgla jadącego rzekomo do Niemiec.
Należy do nich podchodzić z najwyższą dozą ostrożności i starannie weryfikować, ponieważ odpowiedzialne za to instytucje (np. NASK) od dłuższego czasu odnotowują kwestie związane z rzekomym brakiem węgla w elektrowniach, jego eksportem czy zagrożeniem blackoutem z powodu braku węgla. Bardzo często są efektem celowych działań dezinformacyjnych, które są obliczone na wywołanie w Polsce niepokoju czy wręcz paniki – mówił mney.pl rzecznik MAP Karol Manys.
Rzecznik Ministerstwa Aktywów Państwowych w komentarzu przesłanym redakcji przekazał, że w tym roku z polskich kopalń wyeksportowano ok. 900 tys. ton węgla energetycznego.
Manys dodał, że tegoroczny eksport związany jest z realizacją kontraktów zawartych w zeszłym roku, czyli jeszcze przed wybuchem wojny i przed ogłoszeniem embarga na rosyjski węgiel, a niewykonanie tych umów narażałoby spółki na ponoszenie wysokich odszkodowań oraz kar umownych.