Ponad 2,2 mln Polaków mieszka w domach jednorodzinnych czy kamienicach, wybudowanych ponad 100 lat temu. Dane Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego (GUNB) wskazują, że liczba budynków mieszkalnych do rozbiórki stale rośnie - informuje Interia.pl.
Niszczeją, bo ich właścicieli nie stać na remont. W przypadku tak starych obiektów bywa on niezwykle kosztowny.
Jak wskazują dane GUNB, w samym tylko 2023 r. inspektorzy budowlani wydali nakazy rozbiórki 310 budynków mieszkalnych z powodu zaniedbań remontowych. Oznaczają one wysiedlenia mieszkańców, ale w związku z tym, że brakuje lokali zastępczych, takie decyzje wydawane są w ostateczności - wskazuje portal.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Postępom budownictwa mieszkaniowego zawsze towarzyszy u nas ogromny rozgłos. Niewiele się natomiast mówi i pisze o kiepskim stanie technicznym wielu już istniejących budynków mieszkalnych. Takich stojących na słowo honoru mogą być w całym kraju tysiące - mówi Interii Marek Wielgo z portalu GetHome.pl.
Z danych, które przytacza Interia, wynika, że najwięcej rozbiórek nieruchomości mieszkalnych nakazano w województwach:
- mazowieckim (177),
- śląskim (151),
- lubelskim (115).
Ale faktycznie rozebrano tylko 101 z nich. W ciągu ostatnich 10 lat "kolejka" budynków z mieszkaniami do wyburzenia urosła do niemal 2,8 tys. - czytamy. Powód? Zwlekanie z rozbiórkami, które kosztują niemało i są skomplikowanym przedsięwzięciem.
Jakie są koszty rozbiórki starych kamienic?
Koszt rozbiórki kamienicy w Radomiu przy ul. Szewskiej z 1900 roku (dwukondygnacyjna wraz z oficyną) wyceniono w 2023 r. na 200 tys. zł. Miasto szacowało wtedy, że na rewitalizację będzie trzeba wydać natomiast ok. 20 mln zł.
W 2022 r. w Nowym Tomyślu rozebrano kamienicę objętą ochroną konserwatorską, której budowę rozpoczęto w 1875 r. Koszt? Prawie 450 tys. zł.
GUNB nie podaje, ile mieszkań znajduje się w budynkach przeznaczonych do rozbiórki. Z danych GUS z 2022 r. wynika, że ich liczba przekraczała 6,5 tys., a około 5,9 tys. to pustostany - wskazuje Interia.