Zatrzymani mają usłyszeć zarzuty pomocy w wyłudzaniu kredytów z tej spółdzielczej kasy. Chodziło o pożyczki w wysokości od 920 tys. do nawet 4 mln zł.
Przypomnijmy, SKOK Wołomin - największa w Polsce kasa spółdzielcza - upadł w lutym 2015 r.
Nieco wcześniej, bo w grudniu 2014 r., czyli ledwie miesiąc po wprowadzeniu zarządcy komisarycznego, Komisja Nadzoru Finansowego złożyła wniosek o zawieszenie działalności i upadłość tej kasy.
Skutki upadłości były dotkliwe: Bankowy Fundusz Gwarancyjny zwrócił 45 tysiącom deponentów łącznie 2,2 mld zł depozytów. Prawie 800 osób miało jednak więcej niż gwarantowane 100 tys. euro i kasa była im winna jeszcze 120 mln zł.
Wcześniej, w toku prokuratorskich śledztw dotyczących SKOK Wołomin, wyłoniono aż 112 podejrzanych. W sumie usłyszeli ok.170 zarzutów.
Ponadto z akt śledztwa wyłączono materiały dotyczące 193 podejrzanych i skierowano do sądu akty oskarżenia oraz wnioski o wydanie wyroków skazujących wobec 176 osób.
Czytaj także: Afera SKOK Wołomin. Akt oskarżenia wobec byłego posła
Akta śledztwa liczą około 500 tomów. W dalszym ciągu analizowana jest dokumentacja finansowa dotycząca kilkuset kredytobiorców, dotychczas nie objętych zarzutami.
Kontynuacja śledztwa będzie w najbliższym czasie skutkowała wydaniem kolejnych postanowień o przedstawieniu zarzutów.
Śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa Warszawa. Dotyczy wyłudzeń kredytów ze Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo - Kredytowej w Wołominie o szacunkowej wartości nawet 3 miliardów złotych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl