Dziennik podkreśla, że Centralnemu Biuru Antykorupcyjnemu zabrakło 7,6 mln zł na podstawowe tegoroczne wydatki, choć otrzymało już ekstraśrodki w tym roku, w tym – decyzją premiera – znaczne podwyżki płac funkcjonariuszy.
"Biuro twierdzi, że brakuje mu na podstawowe rzeczy: zakup artykułów biurowych, papieru ksero, wyposażenia dostosowanych budynków, środków czystości, usług poligraficznych, kamizelek i hełmów kuloodpornych oraz paliwa" – wynika z pisma posłów skierowanego do premiera, którzy wstawili się za specsłużbą.
Większe i droższe CBA. "Sytuacja jest wyjątkowa"
"Pismo wskazuje także, że w CBA brak funduszy na zapłatę za energię elektryczną oraz gaz, remonty i adaptacje siedzib oraz opłacenie składek ubezpieczeniowych. Podobnie jest w pozostałych specsłużbach, które również żądały w tym roku dodatkowych pieniędzy" - czytamy w "Rz".
- Takie potrzeby są kierowane do premiera i ministra finansów i z tego, co wiem, środki się znajdą. Nie chodzi tu tylko o podstawową działalność. Ale o innych kwestiach nie mogę się wypowiadać publicznie. Są one niejawne – mówi, cytowany w "Rz" przewodniczący sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych Waldemar Andzel.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Choć CBA rokrocznie poza budżetem uchwalanym w grudniu przez Sejm, otrzymuje na jesieni dodatkowy ogromny zastrzyk finansowy (w ub.r. było to aż 37 mln zł na "wydatki majątkowe i bieżące"), to obecnie sytuacja jest wyjątkowa" - dodaje dziennik.
Przypomina, że "pod koniec lipca rozporządzeniem premiera weszły w życie – co ciekawe, z wyrównaniem od stycznia – podwyżki uposażenia zasadniczego funkcjonariuszy CBA". Agent specjalny dostaje dziś między 7 a 7,8 tys. zł podstawy (do tego dochodzi wysługa lat), a doradca szefa czy główny ekspert – pomiędzy 7,5 a 9,9 tys. zł. Młodszy inspektor (najniższe stanowisko w Biurze) otrzymuje od 4,2 do 4,4 tys. pensji zasadniczej.
Największe podwyżki objęły stanowiska inspektorskie i agentów – to obecnie 70 proc. składu osobowego. Jednak, co ważne, w CBA były to pierwsze podwyżki od sześciu lat. Wcześniej pensje stały w miejscu. Doszło do sytuacji, w której agenci z delegatur CBA wracali do służby w Policji, bo tam mogli lepiej zarobić - informuje dziennik.
Dziennik zwraca uwagę, że podwyżki miały polepszyć efektywność antykorupcyjnej służby, którą obciążono ostatnio dodatkowymi obowiązkami – m.in. weryfikacją firm, które podpisywały umowy z resortem zdrowia w czasach pandemii, oraz weryfikacją wypłat dla przedsiębiorców z Polskiego Funduszu Rozwoju – w efekcie ich pracy wstrzymano wypłatę ponad 2 mld zł.
"Rzeczpospolita" wskazuje, że CBA jest dziś i większe, i znacznie droższe. "Zatrudnia obecnie 1300 osób, a jego ubiegłoroczny budżet wyniósł w sumie aż 256 mln zł. Kilka lat temu – od 100 do 114 mln, a etatów było poniżej tysiąca. CBA zawsze było beniaminkiem Mariusza Kamińskiego, szefa MSWiA (podlegają mu "mundurówki") i ministra koordynatora służb specjalnych. W ostatnich latach jednak to głównie Policja może pochwalić się największymi podwyżkami pensji – podnoszono je kilkakrotnie, i to nie koniec" - podkreślono.
Związkowcy: waloryzacja pensji niewystarczająca
Jak dodano, tydzień temu szefowie resortu Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik przedstawili związkowcom kolejny pakiet propozycji, które mają zachęcić doświadczonych funkcjonariuszy (policji, straży pożarnej i granicznej) do jak najdłuższego pozostawania w służbie.
"W przyszłorocznym budżecie na ten cel zabezpieczono 400 mln zł. Związkowcy mundurowi chcą więcej – uważają, że waloryzacja pensji w wysokości 7,8 proc. jest niewystarczająca. Tyle że w samej Policji nie brak opinii, że podwyżki nie rozwiązują problemów w tej służbie" - zaznacza dziennik.
Podkreśla, że podwyżki są jednakowe niezależnie od tego, czy ktoś służy w małym komisariacie, czy w Warszawie, gdzie funkcjonariusze toną pod nawałem spraw. "A dodatek stołeczny tego nie rekompensuje – mówią nam funkcjonariusze z KSP. "W obecnym czasie najważniejsze są podwyżki dla wywiadu i kontrwywiadu" - czytamy.
- Mamy okres wojny i te dwie służby powinny być najmocniej dofinansowane – zwłaszcza wywiad cywilny – żeby mogły skutecznie działać, i żeby tam szli najlepsi, a nie ludzie z łapanki. Pamiętajmy, że Ukraińcy odnosili duże sukcesy dzięki świetnie funkcjonującym służbom specjalnym – uważa poseł Marek Biernacki, z sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych - pisze "Rz".