- Pozostało jeszcze trochę tych kwestii do uzgodnienia i daliśmy ekspertom cały przyszły tydzień na wypracowanie nowych rozwiązań w kilku tematach technicznych - powiedział wiceminister klimatu Guibourgé-Czetwertyński. Wraz z wiceministrem spraw zagranicznych Pawłem Jabłońskim reprezentował on polską stronę podczas piątkowych rozmów z Czechami.
Wiceminister klimatu podkreślił, że widzi postęp w rozmowach, ale nie chce przesądzać o terminie ich zakończenia. Odniósł się w ten sposób do wygłoszonej niedawno w Polsce wypowiedzi przewodniczącego Senatu Czech Milosza Vystrczila. Stwierdził on, że delegacje nie osiągną porozumienia przed zaplanowanymi na początek października br. wyborami parlamentarnymi w Czechach.
- Ja teraz nie będę teoretyzować na tematy politycznych motywacji wyborczych. Wiadomo, że rytm i kampanie wyborcze rządzą się swoimi prawami. Nie mnie to tutaj oceniać - oświadczył Guibourgé-Czetwertyński. Jednocześnie wyraził przekonanie, że strony są w stanie znaleźć rozwiązania, które je zadowolą.
Ciąg dalszy negocjacji na poziomie wiceministrów – za dwa tygodnie. Wcześniej odbędą się rozmowy eksperckie.
O co chodzi w polsko-czeskim sporze o kopalnię? Czesi, którzy graniczą z kopalnią, są bardzo zdeterminowani, by nie doszło do dalszej ekspansji odkrywki w Turowie. Według nich zagraża ona utratą wody pitnej dla kilkunastu tysięcy mieszkańców sąsiadujących z wyrobiskiem po czeskiej stronie. W wyniku zaniku wód podziemnych dochodzi także do zapadania się gruntów zagrażającego domom w regionie Żytawy. Mieszkańcy, którzy tymczasowo naprawiają swoje domy, obawiają się utraty stabilności i wartości swoich nieruchomości.
W lutym czeskie władze skierowały do Trybunału Sprawiedliwości skargę związaną z kopalnią węgla brunatnego Turów. W maju unijny sąd w ramach środka zapobiegawczego nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni do czasu wydania wyroku.
Decyzję TSUE premier Mateusz Morawiecki określił jako bezprecedensową i sprzeczną z podstawowymi zasadami funkcjonowania UE. Polski rząd jednocześnie rozpoczął negocjacje ze stroną czeską w celu zawarcia umowy międzyrządowej, która miałaby doprowadzić do wycofania czeskiej skargi przeciwko Polsce.
Jacek Sasin, szef resortu aktywów państwowych, tłumaczył z kolei, że zamknięcie kopalni w Turowie "oznaczałoby katastrofalne skutki dla społeczeństwa i środowiska, groziło gigantycznymi stratami i zagrażało bezpieczeństwu energetycznemu kraju". Turów dostarcza prąd do domów 3,7 mln Polaków.