Jak podaje "Gazeta Polska", tych 14 zdarzeń korupcyjnych dotyczy bezpośrednio działań prof. Grodzkiego, ustaliła Prokuratura Regionalna i funkcjonariusze CBA.
"5 z tych zdarzeń nie uległo przedawnieniu i może stanowić podstawę do pociągnięcia do odpowiedzialności karnej" - podaje PAP cytująć szczecińską prokuraturę.
Prokuratura chcąc postawić zarzuty Grodzkiemu, będzie musiała najpierw postarać się o uchylenie mu immunitetu. Oznacza to, że Grodzki - jako marszałek - będzie musiał rozpatrzyć wniosek w swojej własnej sprawie.
"I jeśli nawet wniosek o pociągnięcie do odpowiedzialności karnej trafi pod głosowanie, jego los zależy od opozycyjnej większości" - pisze gazeta.
Przypomnijmy, że pod koniec 2019 r. Radio Szczecin podało, że obecny marszałek Senatu - który jako lekarz chirurg zawodowo związany był ze Specjalistycznym Szpitalem im. prof. Alfreda Sokołowskiego w Szczecinie - kontaktował się w 2016 r. z prof. Agnieszką Popielą ws. wpłaty "na fundację".
Chodzi o Fundację Pomocy Transplantologii w Szczecinie. Według rozgłośni z korespondencji, do której dotarli dziennikarze, wynika, że Grodzki przyjął wpłatę, gdy matka Popieli walczyła z chorobą nowotworową.