Według ustaleń "Dziennika Gazety Prawnej" taką właśnie propozycję dla pedagogów przygotowuje PiS.
"Kluczowym elementem ma być właśnie zwiększenie czasu pracy - nawet do 24 godzin tygodniowo. Jednocześnie, na rok lub dwa, proponuje się przywrócenie w Karcie nauczyciela przepisu, który pozwoliłby nauczycielom odejść na wcześniejszą emeryturę po 30 latach pracy, w tym 20 lat w oświacie, niezależnie od wieku" - podaje gazeta. Jak tłumaczy, w ten sposób rząd wytrąciłby związkowcom argument, że zwiększenie pensum doprowadzi do lawinowych zwolnień.
- Ja nie znam tej propozycji. To takie wiosenne medialne jaksółki - stwierdziła w radiowej Trójce minister Elżbieta Rafalska. Jak dodała, w piątek zaczyna się oświatowy okrągły stół i tam "dowiemy się więcej na ten temat".
Rafalska po raz kolejny podkreśliła też, że nieporozumieniem jest mówienie o zorganizowanej w salach konferencyjnych Stadionu Narodowego debacie jako o wydarzeniu stadionowym. - Jestem zaskoczona takimi głosami - stwierdziła i zapewniła, że na salach tych już wiele razy prowadzone były ważne, profesjonalne spotkania.
Minister była też pytana o przyjęty w środę przez rząd projekt nowelizacji prawa oświatowego. Pozwala ona na przeprowadzenie rad klasyfikacyjnych z polecenia dyrektorów, a w ostateczności - władz jednostek samorządu terytorialnego.
- To jest docelowe rozwiązanie, a nie tylko na okoliczność strajku nauczycieli - wyjaśniła. Dodała, że wcześniej nie było żadnych prawnych rozwiązań na wypadek takich kryzysowych sytuacji.
Rafalska tłumaczyła też, dlaczego rząd chce dawać 500+ na każde dziecko (w czwartek tym projektem zajmuje się Sejm). - Stawiano temu programowi zarzuty że jest to taki socjal, że matki samotne są wykluczone, że nie korzysta z tego klasa staje soę bezpodstawny - powiedziała minister.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl