Janusz Kowalski był gościem programu "Graffiti" w Polsat News. Wiceminister aktywów państwowych o swoich obowiązkach mówił jednak bardzo mało. Skupił się na sprawie wypowiedzenia Konwencji Stambulskiej oraz kwestiach światopoglądowych.
Odniósł się do decyzji Komisji Europejskiej, która we wtorek poinformowała o obcięciu funduszy dla niektórych samorządów. Jak pisaliśmy w money.pl, sześć polskich miast, które wnosiły o dofinansowanie z funduszy unijnych, a wcześniej określiły się "strefami wolnymi od LGBT" - pieniędzy nie dostanie.
- Ze względów ideologicznych Unia Europejska chce polskim samorządom zabierać pieniądze - wściekał się Kowalski.
Jak dodawał, "nie ma zgody na to, żeby unijni urzędnicy ze względu na swoje widzimisię i lewacką ideologię zabierali nam pieniądze".
Od kogo oczekuje reakcji w tej sprawie? Nie od premiera, nie od szefa resortu spraw zagranicznych czy ministra ds. europejskich. Żąda wsparcia ze strony... Rafała Trzaskowskiego.
- Oczekuję wsparcia Rafała Trzaskowskiego, który wielokrotnie zapowiadał obronę autonomii polskiego samorządu. Teraz mamy do czynienia z taką sytuacją - mówił Kowalski w Polsat News, po czym kilka minut później zapowiedział reformę polskiego samorządu.
- Dzisiaj samorządy są udzielnymi księstwami Platformy Obywatelskiej. Trzeba to zmienić, po to by miliony złotych nie szły na przykład na kartę LGBT - argumentował. I zapowiadał, że samorządowcy działają wbrew polskiemu interesowi.
- Jestem przeciwko rozbijaniu unitarności państwa. Nie może być tak, że prezydenci miast jeżdżą po innych stolicach i skarżą się na Polskę - podkreślał.
I zapowiedział zmiany, które mają dotyczyć na przykład Regionalnych Izb Obrachunkowych. Szczegółów jednak nie podał.
Wiceminister aktywów państwowych poświęcił jedynie kilka zdań na sytuację w polskim górnictwie. Czyli na to, czym powinien zajmować się w ramach swoich obowiązków służbowych.
- Różnimy się od Platformy Obywatelskiej i PSL tym, że rozmawiamy z górnikami - tak skomentował fakt, że plan naprawczy dla Polskiej Grupy Górniczej został praktycznie wyrzucony do kosza. Po tym, jak związkowcy się na niego nie zgodzili i rozmowy ministra Jacka Sasina zostały zerwane.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl